Polskie media zelektryzowała wiadomość, że do mieszkających w Gniewnie Hiszpanów przyleciały ich partnerki, na czele z Shakirą. Tymczasem UEFA postanowiła - piłkarze będą widzieć się z swoimi partnerkami nie częściej niż raz na 4 dni. Za mało, czy może w sam raz? O to, jak aktywność seksualna wpływa na formę zawodników zapytałem warszawskiego seksuologa i byłego bramkarza reprezentacji Radosława Majdana.
- Na pewno raz na 4 dni nie zaszkodzi - uważa dr Krzysztof Bojar, seksuolog - Pamiętajmy, że sportowcy mają wyższy poziom testosteronu niż zwyczajni ludzie.
Mają też przez to większe potrzeby. Oczywiście, co za dużo to niezdrowo - całonocne zabawy mogą zawodnika po prostu zmęczyć.
Z tą opinią zgadza się Radosław Majdan, były bramkarz reprezentacji Polski.
- Przede wszystkim każdy organizm jest inny, więc nie generalizujmy - mówi w rozmowie z Natemat Majdan - Ale to bardzo dobrze, że piłkarze mają tę możliwość spotkać się raz na te cztery dni z żonami - nawet nie chodzi o sam seks - ale, by porozmawiać, pośmiać się i wyluzować. Piłkarz to tak naprawdę normalny facet, na którego wywierana jest nienormalna presja. Spotkanie z żoną, kolacja może naprawdę mieć kojący wpływ na psychikę. A jak sobie porobią raz na tydzień coś więcej, to też nie zaszkodzi.
Zdanie na ten temat są jednak podzielone. Zwłaszcza wśród trenerów. Niektórzy odcinają zawodników od świata, zamykają w hotelach, by zachowali siły, energię i … testosteron tylko na boiskową walkę. Tak postąpił w 2006 roku brazylijski trener Carlos Alberto Parreira.
Nie opłaciło się - Brazylia odpadła w ćwierćfinale… a niektórych piłkarzy i tak
nie dało rady upilnować. Pytam dr Bojara, jak to jest z tym testosteronem i z zamykaniem zawodników na kilkutygodniowych, odciętych od świata zgrupowaniach.
- Po seksie poziom testosteronu się podnosi. Z drugiej strony podnosi się też poziom prolaktyny, co sprzyja wyciszeniu i relaksacji. Przez ważnym meczem może to nie być wskazane. Ale zamykanie piłkarzy na kilka tygodni to błąd. W takiej sytuacji piłkarze są zdenerwowani, niespokojni. Są podminowani, czują, że to jakaś kara. Na pewno nie wpływa to dobrze na ich motywację i koncentrację.
To samo pytanie zadaję Majdanowi.
- Podczas Mundialu w Korei i Japonii byliśmy właściwie zamknięci ze sobą przez prawie 3 tygodnie. Trening i odprawy - na okrągło. Raz tylko pojechaliśmy na wycieczkę do jakiegoś kościoła. Do niektórych przyjechały żony i mieli pozwolenie raz z nimi iść na kolację. Ale wtedy kadra była jednak nieco zbyt zamknięta. Gdy jesteś z 3 tygodnie w tej samej grupie osób i wszyscy myślicie tylko o meczach to można przesadzić z koncentracją i mobilizacją. Piłkarzom potrzebny jest raz na jakiś czas reset. Nie mówię, że to dlatego w Korei się nie udało, ale mogło mieć to wpływ na psychikę kilku zawodników.
Opinia piłkarza i lekarza są więc wyjątkowo zgodne. Podobnie twierdzi Pele. Brazylijski piłkarz wszechczasów powiedział kiedyś: "Seks przed meczem nie szkodzi piłkarzowi. Szkodzi tylko zarywanie nocy przed meczem w poszukiwaniu seksu."