Bartłomiej Misiewicz postanowił bronić honoru ministra obrony narodowej. Po ukazaniu się artykułu m.in. na temat jego współpracy z agentem SB, rzecznik atakuje autora tekstu. Jak? Przekonując, że jest narkomanem.
Piątek pisał o powiązaniach ministra z Robertem Luśnią, znanym jako TW "Nonparel" i jednym z głównych pogromców "układu" w szeregach PiS. Antoni Macierewicz stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom. Wydane przez MON oświadczenie zniknęło już jednak z oficjalnej strony.
Misiewicz za pośrednictwem Twittera atakuje dziennikarza "Wyborczej", nie tylko pisząc, że kłamie, ale jest jeszcze uzależniony od heroiny.
Przekonuje, że publikacje o Macierewiczu są nieprawdziwe. Ostatnia pojawiła się na stronie periodyku kilka godzin temu. Piątek potwierdza w niej wszystko, co napisał wcześniej - nie tylko relacje ministra z Luśnią. 25-letni rzecznik jeszcze we wtorek mówił, że słowa dziennikarza to "potwarz".