
Sądząc po komentarzach pod tekstami o Brexicie, marzeniem dużej części Polaków jest wyjście Polski z Unii Europejskiej. Członkostwo przynosi nam same straty, więc trzeba zrzucić brukselskie jarzmo. "Niepodległość" i "suwerenność" to słowa odmieniane przez wszystkie przypadki. Polsce byłoby rzekomo zdecydowanie lepiej samej. W końcu zawsze tak dobrze wychodziliśmy na byciu samotną wyspą między Europą Zachodnią, a Rosją, prawda?
Jakie byłyby konsekwencje wyjścia Polski z UE? Dr Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych, wymienia kilka z nich jednym tchem: zamknięcie granic, kryzys gospodarczy, kryzys w rolnictwie. Podobne konsekwencje dla rolnictwa widzi autor z portalu wSensie.pl.
Wyjście z Unii Europejskiej oznacza dla nas katastrofę. Wystarczyłby jeden rok, by Polska się zawaliła. Nie mamy przecież własnej polityki gospodarczej, własnego przemysłu i własnego sektora finansowego. Nasze rolnictwo dopiero nabiera skrzydeł. Warto pamiętać też, że blisko 70 proc. polskiego długu znajduje się w zagranicznych rękach. Czytaj więcej
Nie przestraszą mnie krzyk beneficjentów „grubej kreski”, kolejne komisje, inspekcje i działania UE. W interesie Polski jest zmiana i ona się dokona. To obiecałam wyborcom. Czytaj więcej
Skąd się bierze rozbieżność w słowach i czynach polityków PiS ws. Unii? Zdaniem Kucharczyka PiS ma świadomość tego, że lwia część Polaków popiera nasze członkostwo w Unii.
Podejście partii do Unii Europejskiej najlepiej uosabia małżeństwo Szydłów. Podczas gdy premier krzyczy z mównicy sejmowej na Unię, jej mąż Edward od lat korzysta w swojej szkole z funduszy unijnych. Z jednej strony Unia ma się do Polski nie wtrącać, ale z drugiej ma dawać Polsce pieniądze. Ale to tak nie działa.
Inaczej sprawę widzi poseł Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski, który uważa, że strumień pieniędzy płynący z Unii do Polski nie powinien być zależny od tego, czy realizujemy społeczno-kulturową politykę wspólnoty. – To nie jest transakcja wiązana – mówi poseł. Choć jego zdaniem zarzuty UE wobec rządu PiS ws. Trybunału Konstytucyjnego i mediów są niesprawiedliwe, to jednak atakowanie Unii z trybuny sejmowej i nazywanie jej flagi szmatą jest niepotrzebne.
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl
