Jutro nasz pierwszy mecz "ostatniej szansy". Gramy z bardzo mocnymi Rosjanami i będzie to zapewne najcięższy moment fazy grupowej. W czym możemy upatrywać swojej szansy? Niektórzy twierdzą, że będzie to sędzia, który ostatnio przynosi nam szczęście.
Franciszek Smuda to przesądny facet. W czasach, gdy był trenerem łódzkiego Widzewa, po wygranym meczu na następny zakładał ten sam dres. "Bo przyniósł szczęście". Niczym kapitan pirackiego statku jest też przekonany, że kobiety przynoszą pecha - dlatego rzeczniczka PZPN nie ma przed meczem wstępu do autokaru, którym zawodnicy jadą na stadion. W tym kontekście decyzja UEFA, by mecz Polska - Rosja sędziował Wolfgang Stark, jest dla niego jak znak od losu. Gdy usłyszał kogo wybrano na sędziego jutrzejszego meczu z Rosjanami, na pewno podskoczył z radości. Z dwóch powodów.
11 października 2006. Wygrywamy na Stadionie Śląskim z Portugalią po najlepszym meczu kadry jaki widziałem. Golański, Bronowicki i Lewandowski kompletnie neutralizują Ronaldo i Deco. Mecz życia rozgrywa Euzebiusz Smolarek. Sędziował Wolfgang Stark.
Dwa lata później, to samo miejsce. Gramy z Czechami i znów wygrywamy. Tym razem błyszczy Kuba Błaszczykowski (piękna bramka i jeszcze piękniejsza asysta). Świetnie gra Roger. To był ostatni dobry mecz kadry Beenhakera. Kto biega po boisku z gwizdkiem? Znów pan Stark.
Przypadek? Oczywiście, że tak. Ale dla takich, którzy starają się wstawać prawą nogą i łapią się za guziki na widok kominiarza to dobra wiadomość, że jutrzejsze starcie z Rosjanami posędziuje człowiek, który gwizdał nasze dwa najlepsze mecze w ostatniej dekadzie.
A jakim sędzią jest Wolfgang Stark? Na pewno nie szasta kartkami, daje pograć. Jak wyliczył serwis Worldreferee.com, rozdaje średnio 3,79 żółtej kartki na mecz. Dla porównania, Howard Webb i sędziujący spotkanie z Grekami Carlos Velasco Carballo wręczają ponad 4 upomnienia podczas meczu. To dobrze, bo, by powstrzymać takich zawodników jak Arszawin czy Dżagojew, potrzebna będzie bardzo ostra, zdecydowana gra. Czasem na granicy faulu, a czasem tę granicę przekraczająca. Smuda podobno szykuje wariant z trzema defensywnymi pomocnikami, przy takiej taktyce bez przewinień się nie obejdzie
Faktem jest też niestety, że czasem idzie w tym zbyt daleko. To on sędziował pierwsze spotkanie Real – Barcelona w półfinale Ligi Mistrzów sezon temu. Niemiec pozwolił na zbyt ostrą grę. To było jedno z najbrzydszych Gran Derbi w historii, zakończone brutalnym faulem Pepego i wyrzuceniem Jose Mourinho na trybuny. Dwa lata temu został też wybrany przez niemiecki „Kicker” najgorszym arbitrem Bundesligi. Jak będzie sędziował jutro?
Chyba najlepiej wypowiedział się wczoraj na ten temat Łukasz Piszczek, podczas konferencji prasowej. „Wynik zależy od nas, a nie od sędziego”. Oby tak było.