Pingwiny białookie
Pingwiny białookie Fot. by eliduke / http://www.flickr.com/photos/elisfanclub/5704496325/sizes/z/in/photostream/ CC BY-SA 2.0 / http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/
Reklama.
George Murray Levick był naukowcem, który jako jedyny po dzień dzisiejszy zbadał cały cykl rozrodczy pingwinów białookich (Adeli). Był zdumiony swoimi obserwacjami. Odnotował, że ptaki te prowadzą bardzo rozwiązłe życie seksualne oraz ulegają wielu "zboczeniom". Stosunki homoseksualne, nekrofilia (nawet z osobnikiem, który zdechł rok wcześniej), gwałty, zabójstwa na tle seksualnym, pedofilia. Trudno się dziwić, że "gentleman" był zdegustowany. Podobnie czuła się dyrekcja muzeum. Odmówiła publikacji, badacz usunął więc część dotyczącą seksualnych wybryków pingwinów, reszta mogła być pokazana odwiedzającym.
Zdaniem "The Guardian" badania bardzo wyprzedzały swoją epokę. Zostały utracone dla nauki na jakiś czas. Teraz jednak zerwano zasłonę tajemnicy. Zdobył się na to Douglas Russell, kurator działu ptaków brytyjskiego muzeum. Jest zdania, że badania te zasługiwały na publikację.

Jego obserwacje były dokładne, przekonywujące z korzyścią dla analizy zachowania tych ptaków - mówił brytyjskim mediom Russell CZYTAJ WIĘCEJ

Opowiedział o spostrzeżeniach Levicka. Jego zdaniem wszystkiemu są winne "samce-chuligani" pingwinów. Grasują w małych grupach. Dopuszczają się czynów, które nawet dziś niejednego potrafią zadziwić np. napadają na samicę z pisklęciem, wykorzystują ją oraz pisklę na jej oczach, zabijają. Podobnie zachowywali się najdziksi barbarzyńcy.
Douglas Russell wyjaśnia jednak, że pingwiny nie są do końca takie złe. Często młode osobniki przez brak doświadczenia nie wiedzą jak się zachować. Naukowiec argumentuje taką tezę prostym przykładem: martwy pingwin z półprzymkniętymi oczami jest do złudzenia podobny do uległej samicy.

Ujawnił swoją orientację seksualną po 80 latach. Batman jest gejem
Jakby tego było mało, znawca dodaje, że pingwiny spośród wszystkich ptaków są najbardziej podobne do człowieka. Ich zachowanie jest bardzo często interpretowane za pomocą antropomorficznych terminów. Russell przekonuje, że teraz nawyki tych ptaków nie powinny wydawać się zbyt oburzające. Przypomina, że Levick był staroświeckim gentlemanem.
Dlaczego badania nad pingwinami są takie ważne? Bo są jednym z gatunków, które w pierwszej kolejności ucierpią na zmianie klimatu. A jak podkreśla Russell sytuacja na Antarktydzie się pogarsza.
To nie pierwsza medialna seksafera z udziałem tych ptaków. Nie tak dawno światowy rozgłos zyskiwały dwa pingwiny afrykańskie z zoo w Toronto. Pedro i Buddy nie kryli swoich homoseksualnych skłonności. Co więcej, jeden był dwukrotnie starszy od drugiego (odpowiednio 10 i 20 lat). Ich opiekunowie starali się skierować zainteresowanie samców na płeć przeciwną, przynajmniej do czasu zapłodnienia. Potem mogliby wrócić do siebie. Zabieg taki był konieczny z powodu błyskawicznie malejącej populacji tego gatunku. Ptaki jednak za nic miały próby pracowników zoo. Ich upór był inspiracją dla niektórych kanadyjskich i amerykańskich środowisk homoseksualnych. Pingwiny były ich "bohaterami".
Po pewnym czasie okazało się jednak, że starszy pingwin - Buddy tylko eksperymentował. Nie jest do końca gejem. Roczny romans ptaków przerwali pracownicy zoo, którzy rozdzielili ich na czas okresu godowego. Obiecali jednakże zarówno im, jak i śledzącym ich mediom, że wyrażą zgodę na ich powrót do siebie, gdy już spełnią swoje obowiązki. Tak się nie stało, gdyż operacja przeprowadzona przez ogród zoologiczny otworzyła oczy Buddy'emu. Odnalazł szczęście z samicą. Niestety młodszy z kochanków nie odnalazł się w nowym towarzystwie.
Ta głośna za sprawą mediów sprawa to niejedyny przypadek seksualnych upodobań pingwinów. Dla przykładu podobna sytuacja miała miejsce w zoo w niemieckim Bremerhaven. Para homoseksualnych pingwinów zaadoptowała porzucone jajo. Pisklak się wykluł i dorasta z dwoma "tatusiami". "Z" oraz "Vielpunkt" jajo wysiadywali nie kryjąc radości z okazji do powiększenia rodziny. Są przedstawicielami gatunku pingwina peruwiańskiego, którego populacja również spada gwałtownie. Lecz dzięki temu, że opiekują się młodym, pozwolono im żyć w spokoju.
Badacze podkreślają, że przypadki homoseksualizmu czy dewiacji seksualnych wśród zwierząt nie są niczym niezwykłym. Zatem czy wyniki badań Levicka musiały czekać na publikację w ukryciu przez sto lat?