Tak jak za sukcesem każdego mężczyzny stoi kobieta, tak za zwycięstwami dziecka stoi mama. Dla każdej matki jej dziecko jest mistrzem, ideałem złożonym z tysiąca niedoskonałości. Dziecko to skarb, diament, lecz należy pamiętać, że nieoszlifowany. To, w jaki sposób będziemy je traktować, jaką zbudujemy więź i jak bardzo będziemy je wspierać wpłynie na to, jakim będzie człowiekiem.
Wyobrażasz sobie to uczucie, kiedy twoje dziecko jako dorosły człowiek startuje w zawodach życia? Kiedy ma oddać najważniejszy skok, wykonać najszybszy sprint, czy zagrać najlepszy mecz po latach treningów? Mam syna i jedno marzenie. Chciałabym wychować go tak, by w każdej trudnej życiowej sytuacji czuł się zwycięzcą. Wierzę, że jeśli nauczy się przegrywać, w duchu będzie wielkim wygranym. Hart ducha, odwaga, wielka dawka miłości i ciepła – to wszystko możesz dać swojemu dziecku. Jak? Polki wiedzą!
Love is the highest law
Moja mama należała do nielicznego grona kobiet, które potrafiły wyluzować. Większość jej rówieśniczek stawiała na sztywne zasady: dobre stopnie, lśniące okna, czystą sukienkę i pięć posiłków dziennie. Znacznie więcej rodziców niż dziś wyznawało zasadę "dzieci i ryby głosu nie mają". Czasy w jakich wychowujemy nasze dzieci i w jakich nas wychowywano stawiają przed rodzicami wyzwania. Kiedyś okazji do rozmowy było więcej - nie było Internetu. Jeśli kulała komunikacja z dzieckiem to dlatego, że rodzice nie mieli psychologicznego wsparcia. Dziś mamy wiedzę, ale o wiele mniej czasu i dużą konkurencję w postaci cyfrowych technologii, które zamiast zbliżać często nas od siebie oddalają. Trzeba się starać i Polki to wiedzą.
Współczesne matki, choć sprawiają wrażenie zafiksowanych na punkcie bezpieczeństwa i pracy zawodowej, wiedzą co dla ich pociech dobre. I to znacznie lepiej niż mamy zagraniczne! Z badań przeprowadzonych przez markę Procter & Gamble w ramach kampanii „Dziękuję Ci Mamo” wynika, że Polki stawiają na przekazywanie wartości moralnych – dobro i moralność to priorytet dla 70% z nas (i 40% mam z zagranicy). Bardziej cenimy również otwartość, cierpliwość, determinację i empatię. Ale to, co stawia nas, Polki jako pierwsze w kolejce po tytuł "najlepszej mamy świata" to fakt, że potrafimy odpuścić obowiązki domowe na rzecz dzieci oraz, że ważniejsze jest okazywanie im miłości niż pomaganie w nauce. To ostatnie ponad miłość rodzicielską cenią mamy z zagranicy.
Zmęczenie + samotność = wielki gniew
Najmroczniejsza odsłona macierzyństwa? Taka sytuacja: południe. W piżamie, z tłustymi włosami staram się zmyć naczynia. Wokół panuje bałagan absolutny. A moje dziecko wisi mi na nogawce i jęczy. Nie reaguję, bo nie mam siły. Czuję narastającą mieszankę bezsilności i gniewu, ale jestem tak zmęczona, że stać mnie tylko na obojętność. Liczę do dziesięciu i powtarzam w myślach "on nie robi tego złośliwie, on nie robi tego złośliwie..." I nagle, w najgłębszych zakamarkach kochającego serca znajduję jeszcze jedną porcję matczynej siły. Macierzyństwo to trening cierpliwości, empatii, zorganizowania i wytrwałości. Nie tylko dla mnie, ale dla zdecydowanej większości - 76% matek dzieci do 16. roku życia, które wzięły udział w badaniach przeprowadzonych na potrzeby raportu "Być Mamą" Procter & Gamble, wskazało cierpliwość jako tą cechę, nad którą najbardziej muszą pracować.
Gdybym w tym najmroczniejszym momencie, czas drzemki mojego syna wykorzystała na sprzątanie zamiast iść spać, podobna sytuacja powtórzyłaby się w ciągu tego dnia jeszcze kilka razy. Gdybym wieczór spędziła na odrabianiu zaległości w prasowaniu, zamiast na pofarbowaniu włosów i zrobieniu paznokci, na drugi dzień rano znów czułabym się w swoim ciele jak w dusznym pomieszczeniu. Podobnie jak ja, wagę do dbania o siebie przywiązuje aż 90% polskich mam.
Ale nie samym snem młoda mama żyje. Nie ma nic gorszego dla temperatury małżeńskich uczuć niż obojętne mijanie się w natłoku obowiązków. Najpierw pojawia się tęsknota i zrozumienie – tak musi być, pracować trzeba. Potem przychodzi faza oziębiającej obojętności, która z czasem zamienia się w gniew. Zmęczenie plus samotność powodują, że wszystko nas drażni i na nic nie mamy ochoty. Na czułość po prostu nas nie stać. Znacie to...? Ja też. I po kilku takich sytuacjach postanowiłam - nigdy więcej. Teraz, choćbyśmy mieli zostawiać za drzwiami nieziemski bałagan i fatygować rodziców do opieki nad małym, jeden dzień spędzamy całkiem sami. Dodam tylko, że to działa, a polskie mamy wiedzą, że czas tylko we dwoje jest bardzo ważny: z badań P&G wynika, że największym problemem dla kobiet po urodzeniu dziecka było znalezienie czasu dla partnera. Co więcej, w porównaniu z matkami z zagranicy, uznajemy swoich partnerów za bardzo ważnych w podejmowaniu decyzji w sprawach wychowawczych - tak twierdzi 34% kobiet. Tymczasem te same sprawy konsultuje z ojcem dzieci tylko 11% matek z innych państw.
"A za moich czasów..."
Dość popularnym trendem w wychowywaniu dziewczynek przed laty było również stawianie na pierwszym planie bycie dobrą panią domu. Tego mojej mamie nie udało się uniknąć. Długo rykoszetem odbijał się na mnie fakt, że na liście jej zadań do wykonania zabrakło czasu tylko dla siebie i zaspokojenia swoich ambicji. Kiedy stałam się niezależną finansowo młodą kobietą, moja mama nie rozumiała, że zarobione pieniądze wydaje na letnie festiwale muzyczne. Nie potrafiła zaakceptować faktu, że pracę w biurze (bez perspektyw) zamieniam na kelnerowanie w restauracji i darmowy staż "w jakiejś redakcji". Dziś, kiedy sama jestem mamą, niezrozumiałe są dla mnie zdania typu: „Ja nie miałam pralki automatycznej, o pampersach nikt nie słyszał, a w domu wszystko miałam zrobione”... Samorealizacja, pasja, udana kariera zawodowa – wszystko to jeszcze 20, 30 lat temu w niektórych domach traktowane było jak coś niestosownego, marnowanie czasu i siły, którą można byłoby przeznaczyć na budowanie życia rodzinnego... Wiele z nas wychowywanych było w duchu posłuszeństwa i źle rozumianego poświęcenia.
Dziś jest inaczej. Młode mamy rozumieją, że spełniona i szczęśliwa mama, to również szczęśliwe dziecko. Dla współczesnej Polki nie ma zadań niewykonalnych, choć uważamy, że macierzyństwo jest bardziej skomplikowane niż kiedyś. Aż 80% kobiet uznaje siebie za głowę rodziny, a sposób radzenia sobie ze swoimi obowiązkami ocenia wzorowo! Jesteśmy bardziej zajęte i potrafimy być zdrowymi egoistkami. W praktyce oznacza to, że zajmujemy się nie tylko dziećmi i domem, ale również budżetem i wspomnianą pracą zawodową, która ważna jest dla 60% kobiet. Co ciekawe, polskie mamy czują się bardziej odpowiedzialne za finansową sytuację rodziny niż mamy zagraniczne, a tylko 14% Polek zgadza się ze stwierdzeniem, że muszą być zawsze do dyspozycji.
Słowem, stereotyp matki Polki, z torbami ciężkimi od zakupów i dziećmi pouczepianymi matczynej spódnicy, wydaje się być z minionej epoki. Wiemy jak o siebie zadbać, potrafimy mądrze stawiać granice i priorytety. Matka Polka dziś to piękna, uśmiechnięta, zapracowana, lecz szczęśliwa kobieta. I choć nie zawsze jest różowo, nie to liczy się najbardziej. Każda mama popełnia błędy, to naturalne i nieuniknione. Jednak warto pamiętać, że każdą słabość można zmienić w siłę, a każdą porażkę w sukces. Tak się wygrywa w macierzyństwie.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Procter&Gamble.
napisz do autorki: ewa.bukowiecka-janik@natemat.pl