logo
Fot. B.Bańka / Agencja Gazeta

Przez trzy godziny Warszawa była pusta. Tuż po północy na ulice zaczęły wylewać się tłumy ludzi wracających do domu po oglądaniu meczu. Miała być feta, trąbienie i śpiewanie, a był smutek. Prawdziwy smutek w ich oczach. Z kilkoma kierowcami nawet wymownie pokiwaliśmy sobie głowami w geście zrozumienia. Ludzie na chodnikach dosłownie się przytulali i pocieszali. Apetyt był na wiele, bo byliśmy już przecież tak blisko. TAK BLISKO! Ale to nic, bo jak tylko spojrzymy na to na chłodno, okazuje się, że osiągnęliśmy gigantyczny sukces i śmiało możemy liczyć na więcej. Ta ekipa w ostatnich tygodniach udowodniła to więcej niż jeden raz. Śmiało można powiedzieć, że Polacy są z nich dumni i wdzięczni za ten historyczny sukces.

REKLAMA
1. Powrót po ćwierćfinale
/ Fot. Maciej Stanik / naTemat.pl
Przez trzy godziny Warszawa była pusta. Tuż po północy na ulice zaczęły wylewać się tłumy ludzi wracających do domu po oglądaniu meczu. Miała być feta, trąbienie i śpiewanie, a był smutek. Prawdziwy smutek w ich oczach. Z kilkoma kierowcami nawet wymownie pokiwaliśmy sobie głowami w geście zrozumienia. Ludzie na chodnikach dosłownie się przytulali i pocieszali. Apetyt był na wiele, bo byliśmy już przecież tak blisko. TAK BLISKO! Ale to nic, bo jak tylko spojrzymy na to na chłodno, okazuje się, że osiągnęliśmy gigantyczny sukces i śmiało możemy liczyć na więcej. Ta ekipa w ostatnich tygodniach udowodniła to więcej niż jeden raz. Śmiało można powiedzieć, że Polacy są z nich dumni i wdzięczni za ten historyczny sukces. Wystarczy zerknąć w komentarze internautów. Nie ma marudzenia, jest za to wielka duma!

2. Gorzko, ale...
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
To słowo, które chyba najlepiej oddaje uczucie po czwartkowym ćwierćfinale. Gorzko właściwie nie dlatego, że przegraliśmy. To nie jest rozczarowanie. Gorzko, bo byliśmy tak blisko. To nie była porażka w 90. regulaminowych minutach gry. To nie była sromotna przegrana do zera. Ba, to nie była wciśnięta w ostatnich minutach decydująca bramka. To nie był jednostronny mecz. Graliśmy jak równy z równym, bardzo ładną piłkę. Bez kompleksów. Jest gorzko, bo tak naprawdę jednym palcem już byliśmy w drzwiach do tego półfinału. Właściwie to trzema palcami, bo tyle karnych nam wpadło. Zabrakło tak niewiele. To jednak loteria, którą ze Szwajcarią wygraliśmy, ale przegraliśmy z Portugalią.

3. Kuba, nikt nie ma ci tego za złe!
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
Usłyszałem, że Kuba Błaszczykowski był jedynym piłkarzem, który mógł tego karnego nie strzelić. I taka jest prawda. Nikt nie ma mu tego za złe. Pewnie, lepiej, gdyby trafił, a następnego strzelił Krychowiak. Nie udało się, ale to przecież dzięki jego bramkom doszliśmy tak daleko. Gdyby nie strzelił Milik... Taak, wtedy miarka dla kibiców chyba by się przebrała. Ale w przypadku Błaszczykowskiego... Jesteśmy z Tobą!

4. Pazdan, który stał się memem
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
Podobnie jak Kapustka, odkryty przez większość polskich kibiców dopiero teraz, talent polskiej kadry. To jednak on, nie Kapustka, stał się już memem. Jego nazwisko od kilku meczy odmieniano przez wszystkie przypadki. Powstała masa memów z jego udziałem, a część z nich sami udostępnialiśmy. Śmiesznie było jednak tylko w internecie, bo na boisku Pazdan był niemal bezbłędny i czyścił wszystko, co się dało! Swoją drogą, ciekawe, czy on sam zdaje sobie sprawę z tej popularności. Przez swoją łysą głowę stał się trochę maskotką kadry.

5. Milik musi ustawić celownik
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
W momencie gdy do "jedenastki" podchodził Milik, serce podchodziło kibicom do gardła. W karnych nie zawiódł ani razu, ale przez te kilka meczy nazbierał cały worek niewykorzystanych okazji. Choć to on otworzył polską serię z bramkami na Euro 2016, to potem przystopował i trafić nie mógł. A okazji nie brakowało. Miał ich chyba najwięcej ze wszystkich, przynajmniej takie można mieć wrażenie. Nie ma złości, ale jest oczekiwanie: Milik, popraw celownik, bo nasze serca tego nie wytrzymają!

6. To zupełnie inne uczucie porażki niż zawsze
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
Każdy polski kibic piłki nożnej zna to uczucie. Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor i do domu. Tak było przez dziesiątki ostatnich lat. Zawsze były jakieś nadzieje, ale zdecydowanie na wyrost, bo kończyło się "jak zawsze". Nie tym razem. Nasza kadra udowodniła, że trener Nawałka zrobił z nich prawdziwy zespół. We wszystkich meczach mieliśmy swoje lepsze i gorsze momenty, ale żadnego nie możemy się wstydzić. W żadnym spotkaniu tych mistrzostw... nie przegrywaliśmy! Nie byliśmy młodszym bratem do bicia, ale często to my dyktowaliśmy warunki. Do tego odpadamy na tak odległym, historycznym etapie, dopiero po rzutach karnych. Jest smutno, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale za kilka dni wszyscy ochłoniemy i z dumą przywitamy Was w kraju!

7. Otworzyliście nową kartę dla całego pokolenia Polaków
/ Fot. M.Podmokły / Agencja Gazeta
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, ale setki tysięcy, ba - miliony - Polaków nigdy nie doświadczyły tego uczucia. Wygrywanie w piłkę nożną na wielkiej imprezie? No way, wszyscy ciągle tylko wspominali sukcesy Orłów Górskiego sprzed kilkudziesięciu lat. My znaliśmy tylko wielkie oczekiwania i jeszcze większe rozczarowania, do których się przyzwyczailiśmy. Teraz to się zmieniło. Oczekiwania są takie same, ale rozczarowania się skończyły! Nie tylko wyszliście z grupy, ale przeszliście przez najlepszą szesnastkę i tylko przez brak szczęście nie trafiliście do najlepszej czwórki imprezy.

8. Piłka naprawdę nas łączy
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
Jak jest dziś w Polsce, wszyscy wiemy. Ale te kilka meczowych dni pokazały, że naprawdę piłka może łączyć. Wszystkich: z lewa, z prawa, ze środka i zewsząd. Na te kilkadziesiąt minut wszyscy siadaliśmy przed telewizorami i nie miało znaczenia "kto jest za kim". Wszyscy byli za Polską. Szkoda, że ten pozytywny stan nie może utrzymać się... na zawsze.

9. I tak jesteście bohaterami
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
Przegraliście, ale to nie porażka. Teraz wszyscy jesteśmy trochę przygnębieni, ale to tylko przez rozbudzone nadzieje. Ciągle przecież doszliście do historycznego etapu! Kibice naprawdę to wiedzą i doceniają! Nie wierzycie? Przeczytajcie komentarze!

10. To dopiero początek!
/ Fot. K.Atys / Agencja Gazeta
I na koniec najlepsze. To przecież dopiero początek świetnej kadry. Mamy zespół, który sprawdził się na wielkiej imprezie. Grał z najlepszymi jak równy z równym. Awansowaliśmy na do pierwszej dwudziestki rankingu FIFA. "Paka" chłopaków, których mamy jest wyjątkowo mocna. To nazwiska, które były i są rozpoznawalne na świecie. Lewandowski, Milik, Błaszczykowski, Piszczek, Grosicki, Krychowiak, Fabiański, Szczęsny, Glik... Można wymieniać tak jeszcze długo. Dlatego dziękujemy i czekamy na więcej. Teraz cel: Mistrzostwa Świata!