W trakcie dzisiejszego posiedzenia sejm odrzucił wniosek PO o odwołanie ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza.
PO argumentowało wniosek tym, że "osłabia pozycję tak ważnego resortu jakim jest Ministerstwo Obrony Narodowej, w efekcie obniżając w sposób oczywisty poczucie bezpieczeństwa obywateli. Poprzez swoje decyzje i działania wykorzystuje MON do walki politycznej”.
Głosowanie poprzedziła debata. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości na znak protestu opuścili salę. Wniosek referował Stefan Niesiołowski, który ostro wypowiadał się na temat Macierewicza.
– Macierewicz jest chyba pierwszym ministrem obrony, który zachęca do inwazji na własne państwo – przekonywał poseł PO. Po chwili Niesiołowski zaznaczył, że Macierewicza należy powstrzymać przed szczytem NATO, gdzie miałby szanse „odegrać swoje show”.
– Macierewicz odgrywa rolę "ja jestem Sobieski pod Wiedniem" i cały czas go widzę, jak wręcza ten list "veni, vidi, vici" prezydentowi Obamie – mówił parlamentarzysta.
Jak dodał, uważa Macierewicza za złego i szkodliwego ministra, który nie powinien pełnić tej funkcji ani dnia dłużej.
PO ma dość ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza. Posłowie PO wystąpili z wnioskiem 20 czerwca. Zdaniem posłów minister obrony kieruje się koniunkturalnymi pobudkami przy wykorzystaniu wojska, np. do asysty figury sakralnej. Wspominanie ofiar katastrofy smoleńskiej na każdym apelu z asystą wojska uważają za formę walki politycznej.
Po wystąpieniu Niesiołowskiego głos zabrała premier Beata Szydło, która zapewniła o całkowitym zaufaniu dla Macierewicza.