
Przed tygodniem cała Polska miała używanie z byłego już bp. Janusza Kalety, którego papież Franciszek przeniósł do stanu świeckiego po tym, gdy wyszedł na jaw jego wieloletni i bardzo burzliwy związek z kobietą. Ojciec Święty działał w tej sprawie szybko i stanowczo, ale... w żaden sposób nie rozwiązał problemu Kościoła z podwójnym życiem nie tylko hierarchów, ale i zwykłych księży. Takich jak Janusz Kaleta jest bowiem więcej i w przeciwieństwie do niego na pytania o zażyłość z kobietami idą w zaparte.
REKLAMA
Nikt nie wnika, dopóki jest dobrze...
Gdy o sprawie hierarchy "ćwierkać" nieco głośniej, Janusz Kaleta zebrał się na odwagę, by ostatecznie przyznać publicznie, że przez lata nie był wierny tylko Jezusowi, ale żył w związku z kobietą. Oczywiście byłemu już biskupowi w szybkim zebraniu się na szczerość z pewnością "pomogło" ujawnienie kulisów jego wieloletniego romansu. Kaleta i jego partnerka rozstawali się i do siebie wracali, a przedmiotem ich sporów ostatnimi czasy było wykonanie zabiegu metodą in vitro z wykorzystaniem zamrożonych przez nich embrionów.
Gdy o sprawie hierarchy "ćwierkać" nieco głośniej, Janusz Kaleta zebrał się na odwagę, by ostatecznie przyznać publicznie, że przez lata nie był wierny tylko Jezusowi, ale żył w związku z kobietą. Oczywiście byłemu już biskupowi w szybkim zebraniu się na szczerość z pewnością "pomogło" ujawnienie kulisów jego wieloletniego romansu. Kaleta i jego partnerka rozstawali się i do siebie wracali, a przedmiotem ich sporów ostatnimi czasy było wykonanie zabiegu metodą in vitro z wykorzystaniem zamrożonych przez nich embrionów.
– Janusz się tym wszystkim skompromitował, ale przynajmniej nie kłamał do końca prosto w oczy. Nie robił cyrku z tego, że go prześladują pomówieniami. Nie ruszył watykańskich kontaktów, by sprawę tuszować – mówi nam służący dziś na Pomorzu dawny znajomy ukaranego hierarchy. W rozmowie z naTemat duchowny stanowczo stwierdza, że całkowicie odwrotnie zachowuje się wielu innych księży, szczególnie tych wysoko postawionych.
– Problem z celibatem był w Kościele od zawsze, ale w czasach łatwego dostępu do informacji i szybkiego jej rozprzestrzeniania się jest jeszcze większy. Dlaczego? Bo ludzie widzą, co się z księdzem dzieje i coraz głośniej o tym mówią. Jak ten idzie w zaparte, tym większe robi zgorszenie. Może w ogóle dopiero wtedy naprawdę o zgorszeniu mowa – tłumaczy nasz rozmówca.
Zgorszenie zaczyna się później
Z jego relacji wynika, że w polskim Kościele podwójne życie nie jest rzadkością. – Tajemnicą poliszynela jest, że co najmniej kilkunastu biskupów – i to w rożnym wieku – miało lub ma długoletnie partnerki. Jasne, że nikt ich nie przedstawia oficjalnie, ale w środowisku wiadomo, kim są - z imienia i nazwiska. Nie trzymają ich w przesadnym ukryciu, są częścią ich bliskiego otoczenia. I póki jest między nimi dobrze, nikt nie będzie nic robił. No może oprócz plotkowania... – słyszymy.
Z jego relacji wynika, że w polskim Kościele podwójne życie nie jest rzadkością. – Tajemnicą poliszynela jest, że co najmniej kilkunastu biskupów – i to w rożnym wieku – miało lub ma długoletnie partnerki. Jasne, że nikt ich nie przedstawia oficjalnie, ale w środowisku wiadomo, kim są - z imienia i nazwiska. Nie trzymają ich w przesadnym ukryciu, są częścią ich bliskiego otoczenia. I póki jest między nimi dobrze, nikt nie będzie nic robił. No może oprócz plotkowania... – słyszymy.
I rzeczywiście, warto zwrócić uwagę na fakt, iż w ostatnich latach wszystkie wypływające na światło dzienne przypadki romansów wśród duchowieństwa zawsze dotyczyły sporów w tych "konkubinatach".
Oprócz sprawy bp. Kalety podobnie głośno było wokół romansów ks. Waldemara Irka. Wypłynęły one dopiero po śmierci rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, gdy o pokaźny spadek po nim zaczęła walczyć matka jego 5-letniego syna. Tymczasem w toku późniejszego postępowania sąd rozważał sprawdzenie tego, czy to jedyne dziecko spłodzone przez wpływowego duchownego.
Oczekiwanie na potomstwo było też przyczyną skandalu wokół byłego rzecznika prasowego Światowych Dni Młodzieży ks. Tomasza Kijowskiego. Wcześniej znacznie bardziej bulwersujące wydarzenia przyciągały uwagę do ks. Jacka S., który uwiódł nastoletnią uczennicę, a gdy zaszła w ciążę zmusił ją do aborcji. Wszyscy pamiętamy jeszcze także historię ks. Mariusza G., którego ciężarna partnerka zaczęła rodzić na plebanii, a ten nie wezwał karetki i dziecko zmarło.
Kościół pełen miłości
Tylko część z nich nie jest już w stanie duchownym, niektórym Kościół dał drugą szansę. Co nie powinno tak bardzo dziwić, gdy przypomnimy sobie wyniki prowadzonych od lat 80-tych badań socjologa religii prof. Józefa Baniaka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. – 60 proc. księży w skali badań jest w związkach z kobietami. 12-15 proc. ma z nimi dziecko – mówił naukowiec w wywiadzie dla naTemat. I dodał, że najnowsze dane i tak są nieaktualne, bo to zjawisko wciąż się nasila.
Tylko część z nich nie jest już w stanie duchownym, niektórym Kościół dał drugą szansę. Co nie powinno tak bardzo dziwić, gdy przypomnimy sobie wyniki prowadzonych od lat 80-tych badań socjologa religii prof. Józefa Baniaka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. – 60 proc. księży w skali badań jest w związkach z kobietami. 12-15 proc. ma z nimi dziecko – mówił naukowiec w wywiadzie dla naTemat. I dodał, że najnowsze dane i tak są nieaktualne, bo to zjawisko wciąż się nasila.
– Nikt z czystym sumieniem takim danym nie może zaprzeczyć. I pamiętajmy, że mówimy tylko o związkach z kobietami. A co z parami homoseksualnymi? Przecież ks. Charamsa i jego Eduardo nie byli jedyni. Powiedziałbym, że geje nawet mniej rzucają się w oczy. Te pary, które znam, o których wiem, to związki "wewnętrzfirmowe" – dodaje nasz rozmówca.
Ilu zatem może być tych, którzy trwają w celibacie? – Tak przez całe życie? Niewielu, na pewno. Dziś jestem sam, ale też coś o tym wiem... W celibacie łatwo wytrwać tylko dzięki gorliwości poseminaryjnej, albo na starość – puentuje.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
