
Reklama.
Premier Szydło podsumowywała dziś pierwszy etap programu 500 plus na drugie i kolejne dziecko. Z danych minister Rafalskiej wynika, że programem objęta jest obecnie nieco mniej niż połowa dzieci w Polsce (47 proc.).
Dziennikarze poprosili premier Beatę Szydło o komentarz do słów ministra rozwoju, który wezwał do ograniczenia konsumpcji i oszczędzania, oraz powiedział, że świadczenie jest wypłacane dzięki temu, że Polska się zadłużyła na 20 miliardów złotych. Ona jednak nie odpowiedziała na pytanie, lecz zaapelowała o to, by dać pracować ministrowi Morawieckiemu, który jej zdaniem bardzo dobrze wykonuje swoje obowiązki. Wyznała także, że rodziny dziękują jej za to świadczenie.
Piotr Kołomycki, szef gabinetu europosła Dariusza Rosati, zakpił na Twitterze z wypowiedzi ministra Szałamachy, który twierdzi, że nie zadłużyliśmy się o dodatkowe 20 miliardów złotych, lecz wyemitowaliśmy więcej obligacji.
– Panie ministrze, na jedno wychodzi – śmieje się Kołomycki. Obligacje są bowiem papierami dłużnymi i wymagają spłaty wraz z odsetkami.
Z kolei słowom premier Szydło przeczy wypowiedź innego jej podwładnego, wiceministra Bartosza Marczuka, który twierdzi, że 500 plus jednak jest na kredyt.
Program „Rodzina 500+” polega na wypłatach po 500 zł miesięcznie na każde drugie i następne dziecko w rodzinie. Pieniądze te powinny być w założeniu wydawane na dzieci, na ich edukację, książki, wyjazdy wakacyjne.
źródło: rmf24.pl