Zaognia się spór wokół apelu smoleńskiego w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Zaognia się spór wokół apelu smoleńskiego w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Fot. Adam Stępień / AG
Reklama.
– To jest bardzo piękna decyzja, uhonorowująca tych, którzy w służbie ojczyzny ponieśli śmierć – stwierdziła Beata Szydło na konferencji prasowej w środę. Chodzi o decyzję ministra obrony, by podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego odczytać apel smoleński.
To wywołało reakcję Rady Muzeum Powstania Warszawskiego. W podjętej uchwale apeluje, by nie zmieniać wypracowanego przez lata scenariusza obchodów. W podobnym tonie wypowiadają się też indywidualni powstańcy. Boją się, że łączenie rocznicy Powstania z katastrofą smoleńską może stać się powodem incydentów.
– To oczywiste, że to tragedia, która powinna być wszędzie pokazywana – przekonuje wicepremier Piotr Gliński. A to oznacza, że apel smoleński stanie się stałym elementem państwowych uroczystości. Krytycznie oceniają to nie tylko przeciwnicy PiS – wielu komentatorów popierających władzę wskazuje, że tworzenie na siłę państwowego kultu smoleńska przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl