Na dobre zaczynają się dopiero tegoroczne mistrzostwa Europy w piłce nożnej, a niektórzy na Starym Kontynencie już zaczynają myśleć o tym, kiedy otwarte zostaną igrzyska olimpijskie. Kiedy wiadomo od dawna, ceremonia otwarcia będzie miała miejsce już 27 lipca. Dotąd tajemnicą było jednak to, jak będzie ona wyglądała. Teraz poznaliśmy szczegóły. Nieco zaskakujące...
Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich jest nieodłączną ich częścią. Dla wielu osób ważniejszą nawet, niż większość następujących po niej zawodów sportowych. Co olimpiadę przyciąga na stadion olimpijski i przed ekrany telewizorów setki miliony widzów z całego świata. Dlatego kolejni organizatorzy igrzysk prześcigają się w tym, by to ich inaugurująca impreza była najlepsza, najdłużej utkwiła w pamięci kibiców. Ceremonia otwarcia jest niezwykłą okazją, by w kilka godzin przedstawić wszystkie największe atuty miasta i państwa, w którym organizowane są igrzyska. Nie inaczej do niej podeszli więc i Brytyjczycy organizujący tegoroczne zawody olimpijskie w Londynie.
Jeszcze w ubiegłym roku, wspominając igrzyska w Pekinie, mówiono o niezapomnianych wrażeniach jakie zapewniło otwarcie tamtej imprezy. Teraz w Wielkiej Brytanii zapewniają, że choć zrobią wszystko po swojemu, w zupełnie innym stylu, niż Chińczycy, to ich inauguracja będzie jeszcze bardziej zachwycająca i zapadająca w pamięć. Inaczej, niż organizatorzy na przykład mistrzostw Europy w piłce nożnej, gospodarze igrzysk mają bowiem do dyspozycji nie kilkanaście minut na ceremonię otwarcia, a nawet kilka godzin. Ostatnimi czasy, zazwyczaj odbywa się ona w ramach osobnego dnia igrzysk.
Na Wyspach chcą ten czas wykorzystać w każdej minucie. Brytyjczycy od dawna postawili sobie za cel, że ich igrzyska będzie odróżniało wszystko, co tylko się da od tych, które mieliśmy okazję śledzić przed czterema laty w Chinach. Brytyjski komitet organizacyjny obiecywał, że inaczej, niż w Pekinie przygotowania będą się odbywały bez większej szkody dla środowiska i żaden człowiek nie zostanie poszkodowany faktem, że Wielka Brytania wita u siebie olimpijski ogień. Dziś wiadomo, że nie zawsze się to udawało (uszycie strojów brytyjskiej kadry olimpijskiej Adidas zlecił np. współczesnym niewolnikom z Azji), ale w Londynie i tak podtrzymują, że u nich będzie "Zielono i sympatycznie". Dokładnie tak zatytułowano spektakl, którego będziemy świadkami za półtora miesiąca.
Londyński Stadion Olimpijski ma na czas inauguracji zawodów zamienić się w scenerię rodem z malowniczej brytyjskiej prowincji. Urokliwe zielone wzgórza, kręte strumyki, galopujące po łące konie i pasące się na niej inne zwierzęta. Tak, już wkrótce Brytyjczycy chcą odtworzyć to wszystko na płycie głównego olimpijskiego obiektu położonego praktycznie w środku stolicy ich kraju. Reżyser tego widowiska Danny Boyle (twórca "Trainspotting" i "Slumdog Millionaire") mówi, że właśnie taki obraz pozwoli najlepiej opowiedzieć światu kim są Brytyjczycy i jakie jest ich państwo. Czy jednak sielski obrazek wsi może sprawić, że zapomnimy o spektakularnej zabawie światłem i żywiołami, którą zafundowali nam ostatnio Chińczycy.
Choć dla niektórych może zapowiadać się na nudę i bylejakość, o ostatecznym efekcie zapewniać ma budżet tego przedsięwzięcia. Pierwszy dzień igrzysk olimpijskich w Londynie będzie kosztował 27 mln funtów, czyli w przeliczeniu ok. 150 mln złotych. Podobnie, jak podczas Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie w przygotowaniu ceremonii otwarcia londyńskich igrzysk pomoże także 10 tys. wolontariuszy. - Są ucieleśnieniem ducha olimpijskiego i reprezentują najlepiej, kim jesteśmy jako naród - powiedział o nich Danny Boyle. Jako wyróżnienie udział w spektaklu inaugurującym igrzyska ma natomiast traktować 900 dzieci z wszystkich gmin goszczących olimpiadę. Tymczasem wśród wolontariuszy znajdzie się też... 30 owiec, 12 koni, 10 kur, 10 kaczek, 9 gęsi, 3 psy, 3 krowy i 2 kozy. Ani ci ludzie, ani zwierzęta za swoją ciężką pracę nie dostaną oczywiście ani grosza.
Co nie zmienia faktu, że wydane już na pierwszy dzień dziesiątki milionów funtów nie zwrócą się szybko i to być może z nawiązką. Ceremonię otwarcia, towarzyszące jej bloki reklamowe i setki logotypów sponsorskich na stadionie tylko wówczas zobaczyć ma ponad miliard ludzi na całym świecie. I to szacunki wyliczane dość ostrożnie, ponieważ zazwyczaj liczba widzów takich imprez jest wyraźnie większa, niż spodziewana na etapie przygotowań.