– To dla naszego kraju czas bardzo szczególny i chcemy go dzielić z Polakami – pisze David Cameron, premier Wielkiej Brytanii w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej". Lider Partii Konserwatywnej zaprasza na igrzyska olimpijskie, które odbędą się w te lato w Londynie – dokładnie za sto dni. Czy Polacy dopiszą i odwiedzą stolicę Wielkiej Brytanii liczniej niż Pekin cztery lata temu?
Nie czujmy się jakoś specjalnie wyróżnieni odezwą brytyjskiego premiera. Taki sam list dostały redakcje na całym świecie, między innymi w Indiach, Niemczech, Francji czy Hiszpanii. Różnią się one jedynie określeniem narodowości, do której jest skierowany.
Premier Cameron w swoim odezwie zaczyna od napisania o szczególnym czasie dla Wielkiej Brytanii ponieważ w tym samym okresie obchodzą sześćdziesiątą rocznicę panowania Jej Królewskiej Mości Elżbiety II. Co podkreśla premier, jest to druga najdłużej panująca monarchini na świecie.
Londyn według Camerona ma być doskonale przygotowany do Olimpiady. Już po raz trzeci otrzymał przywilej organizowania tych największych na świecie zawodów sportowych. Jedne z ich sztandarowych dyscyplin – maraton – zawdzięcza swoją długość 42 kilometrów i 195 metrów Londynowi. Trasę ustalono by przebiegała od zamku Windsor do loży królewskiej na stadionie, jak chwali się premier Wielkiej Brytanii. Cameron chwali się także programami dla młodzieży i krajowymi uniwersytetami. Olimpiada to nie tylko sport, ale wielki kopniak dla turystycznego oraz biznesowego potencjału stolicy.
Czy Polacy pojadą na Olimpiadę?
Henryk Urbas rzecznik Polskiego Komitetu Olimpijskiego mówi nam: – Oczywiście w tym roku będzie dużo więcej kibiców niż cztery lata temu z uwagi na odległość. Do Pekinu pojechały pojedyncze grupki. W Londynie oprócz tego, że będzie więcej przyjeżdżających specjalnie na igrzyska olimpijskie, będzie też mnóstwo kibiców na miejscu. Przecież mieszka tam nas bardzo dużo. Podobno codziennie na Wyspach rodzi się 50 Polaków, pewnie nie wszyscy zdążą dorosnąć, ale i tak Anglicy używają hasła – "gracie u siebie".
Jak powiedział nam Jacek Brzozowski, z firmy zajmującej się turystyką dla biznesu TSO, sporo ludzi chce pojechać na tą Olimpiadę i mają dużo zgłoszeń od firm. Z kolei przedstawiciel Club & Travel, który jest oficjalnym partnerem PKOL i UEFA powiedział, że wszystkie miejsca zostały już wyprzedane w zeszłym roku. Prezes tej firmy – Piotr Pronobis – mówi nam, że duża część zarówno samych biletów jak i pakietów została wykupiona przez zagranicznych turystów.
Pronobis ocenia, że z racji chociażby odległości na Olimpiadę w Londynie udaje się około trzykrotnie większa liczba ludzi niż na tę w Pekinie. Sportowa turystyka jest jednak zagospodarowana w tym roku w dużym stopniu przez Euro 2012 – Gdyby nie mistrzostwa europy w piłce nożnej, na pewno więcej osób udałaby się do Londynu, ale bliższa koszula ciału – mówi prezes Club & Travel.
Możliwe, że Polacy wybierają się na Olimpiadę głównie w sposób zorganizowany, ponieważ jak dowiedzieliśmy się od Adama Garbatowskiego z firmy biletybilety.pl: – W ogóle nie widać teraz wzmożonego ruchu na czas gdy odbywa się Olimpiada. Bardziej obserwujemy większą ilość rezerwacji na trasy krajowe, na czas Euro 2012. Prezes Club & Travel mówi nam jednak, że w tym roku wykupiono więcej samych biletów, niż cztery lata temu, może dlatego, że jak tłumaczy Pronobis – Wiele osób ma krewnych w stolicy Wielkiej Brytanii. Może będą dojeżdżać samochodami, albo kupią bilety na przejazd w późniejszym terminie.
Z rezerwacją hotelu już teraz może być problem. Przedstawiciel angielskiej firmy, która sprzedaje noclegi w Londynie – hotels-london.co.uk – powiedział nam, że wiele miejsc już jest w pełni zajęta. Zauważają też, że sporo przyjeżdżających to ludzie z Polski.