
Reklama.
Minister edukacji udaje, że nie wie, kto spalił żydów w Jedwabnem. Słowa, które padły w "Kropce nad i" pokazały, z kim tak naprawdę mamy do czynienia. Nie ważna jest prawda historyczna, a jedynie to, co jest dobre dla PiS. Trafnie skomentował to Wiktor Zborowski, który nie miał litości dla minister edukacji. – Ona nie wie co ma wiedzieć, bo nie spytała prezesa – stwierdził aktor.
Byle nie urazić prezesa
Dziennikarze "Newsweeka" postanowili przyjrzeć się bliżej minister edukacji, której wiedza zawstydza nawet uczniów gimnazjum. – Zażenowanie. Tak duże, że trudno mi było publicznie zareagować – komentuje była minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. Jej następczyni z PiS tłumaczyła w końcu, że za tragiczne wydarzenia w Jedwabnem odpowiadają nie Polacy, ale antysemici.
Dziennikarze "Newsweeka" postanowili przyjrzeć się bliżej minister edukacji, której wiedza zawstydza nawet uczniów gimnazjum. – Zażenowanie. Tak duże, że trudno mi było publicznie zareagować – komentuje była minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. Jej następczyni z PiS tłumaczyła w końcu, że za tragiczne wydarzenia w Jedwabnem odpowiadają nie Polacy, ale antysemici.
Renata Kim i Rafał Gębura usiłują znaleźć odpowiedź na pytanie, czy minister edukacji faktycznie nie znała prawdy historycznej, czy też na chłodno kalkulowała, co powinna odpowiedzieć. Wielu osobom, które znają Zalewską od lat trudno uwierzyć, że powiedziała to, co naprawdę myśli.
"Newsweek" opisuje drogę politycznej kariery Anny Zalewskiej, która karierę polityczną zaczynała w liberalnej Unii Wolności. Zmianę poglądów, koniunkturalizm towarzyszący decyzjom politycznym, oraz zaskoczenie, jakie wciąż noszą w sobie niektórzy politycy PiS. Nie rozumieją, dlaczego właśnie ona została wybrana na ministra edukacji. Ma to zawdzięczać między innymi bliskim relacjom z Beatą Szydło.
Gotowa na wszystko
– Ona desperacko walczy o pozycję w partii. Na ogół ministrowie siadają w ławie rządowej tylko wtedy, gdy rozpatrywany jest ich projekt. A ona jest na prawie każdym posiedzeniu Sejmu. Bo a nuż pojawi się premier Szydło? A nuż Kaczyński spojrzy? – opowiada dziennikarzom "Newsweeka" była pracownica Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Gotowa na wszystko
– Ona desperacko walczy o pozycję w partii. Na ogół ministrowie siadają w ławie rządowej tylko wtedy, gdy rozpatrywany jest ich projekt. A ona jest na prawie każdym posiedzeniu Sejmu. Bo a nuż pojawi się premier Szydło? A nuż Kaczyński spojrzy? – opowiada dziennikarzom "Newsweeka" była pracownica Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Zalewska nie jest lubiana w swoim okręgu wyborczym. Działacze PiS w okręgu wałbrzyskim zarzucali jej nepotyzm. Ale jak mówi jeden z samorządowców - Zalewska jest bezwzględna, idzie po trupach do celu. Co nim jest? Tu nikt nie ma wątpliwości. Celem Anny Zalewskiej jest kariera.
Więcej o Annie Zalewskiej w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek"
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl