
Ks. Jacek Międlar, kojarzony ze środowiskiem narodowców, nie jest sam, ma swoich obrońców wśród duchownych. Jeden z z nich znów zabrał głos, nie przebiera w słowach i atakuje "polityczną lewiznę". Jak donosi bydgoska Wyborcza, to ks. prałat Roman Kneblewski, który uważa za wstyd i skandal dla prokuratury, że zajmuje się sprawą Międlara. "Miejmy nadzieję, że pan min. Ziobro zrobi z tym czymś porządek!" – cytuje jego słowa.
Zauważmy, że kiedy do kościoła św. Anny w Warszawie wtargnęły wściekłe feministki i dokonały profanacji miejsca świętego, wznosząc jakieś głupie okrzyki, to ani żadna prokuratura się nie zainteresowała, ani nikt nie doniósł o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ani pies z kulawą nogą nie zajął odpowiedniego stanowiska. Zupełnie jakby się nic nie stało. Czytaj więcej
