
– Jeszcze rok temu bardzo liczyłem, że powstanie jakaś ciekawa alternatywa dla prywatnego najmu w Warszawie. Nie mogłem jednak czekać i zdecydowałem się na kupno mieszkania. Jak teraz widzę ceny tego "taniego wynajmu", to się cieszę, że nie traciłem czasu – pisze pan Piotr, komentując ofertę Funduszu Mieszkań na Wynajem.
Analizując projekt BGK warto przypomnieć pierwotne założenie, dzięki któremu zrobiło się głośno o programie, a dokładnie o kluczowej dla wielu Polaków informacji, że mieszkania w ramach funduszu będą tańsze o ok. 20 proc. względem cen rynkowych. To rozbudziło wielkie nadzieje wśród wielu osób, które przepłacają za wynajmowane lokale, szczególnie w dużych miastach, gdzie stawki czynszów są wysokie. Niestety zaraz po przedstawieniu pierwszej oferty mieszkań w Poznaniu okazało się, że ceny są mocno rynkowe, a nawet nieco wyższe od tych jakie oferuje lokalny rynek najmu.
W dodatku najniższe, promocyjne ceny mieszkań z funduszu BGK dotyczą umów podpisywanych na 2 do 4 lat. Przy rocznej umowie stawki wrastają o 200-400 złotych miesięcznie. A wtedy mieszkania BGK są już ewidentnie droższe niż prywatny najem.
Fundusz Mieszkań na Wynajem to inicjatywa podjęta przez Bank Gospodarstwa Krajowego, dzięki której poszerzy się oferta atrakcyjnych jakościowo i cenowo mieszkań do wynajęcia w największych polskich aglomeracjach. Pozwoli to na zwiększenie mobilności zawodowej Polaków i stworzy realną alternatywę dla kredytu hipotecznego.
Jakościowo owszem, mieszkania są całkiem nowe, a wyposażenie i meble pachną nowością. Z kolejnych zalet, Fundusz gwarantuje niezmienność stawek czynszu nawet przez 4 lata. Chwali się infolinią, której dyspozycyjni konsultanci rozwiążą każdy problem najemcy. Jednak cały efekt psują mało atrakcyjne czynsze. Mieszkania Przy Agorze kosztują około 42-45 zł za m2, a według Domiporta średnia cena najmu w Warszawie to 49 zł za metr. Wysokość cen najmu krytykowano również gdy pojawiły się pierwsze oferty w Poznaniu.
Póki co w BGK Nieruchomości nie narzekają na brak chętnych na mieszkania funduszu. Kiedy w ofercie pojawiło się pierwszych 87 lokali w Warszawie, do funduszu wpłynęło ponad 130 zapytań. W sumie zakontraktował 2500 mieszkań w Warszawie, Gdańsku, Krakowie oraz Poznaniu. 500 już udostępniono wynajmującym. Reszta jest w budowie.
Ceny najmu naszych mieszkań ustalamy m.in. w oparciu o analizę ofert wynajmu mieszkań o zbliżonym standardzie w okolicy naszej inwestycji czy parametry atrakcyjności mieszkań. Biorąc pod uwagę dodatkowe korzyści które oferujemy najemcom, takie jak gwarancja stałej ceny przez cały okres najmu, wsparcie Biura Obsługi Klienta w sytuacjach związanych z bieżącą eksploatacją mieszkania, możemy stwierdzić, że ceny które proponujemy są zbliżone do rynkowych i konkurencyjne w stosunku do najmu prywatnego.
Chcemy oferować mieszkania na wynajem, z czynszem niższym od dzisiejszych stawek rynkowych o jedną czwartą, a w niektórych przypadkach może trochę więcej niż o jedną czwartą Czytaj więcej
I co zostało z szumnych zapowiedzi? Asekuranckie działania funduszu mogą wynikać stąd, że ktoś mógłby się przyczepić, iż menedżerowie spółki obniżając ceny poniżej wartości rynku spowodują "straty" we własnym biznesie. W takim razie trudno powiedzieć komu właściwie mają służyć fundusze rzędu 5 mld złotych, jakie kontrolowany przez Skarb Państwa bank chce wydać na 20 tys. mieszkań. Jeśli czynsze są rynkowe, a idea komercyjna, to w jakim celu powstał? Autorzy przedsięwzięcia tłumaczą, że "dla popularyzacji idei najmu oraz kreowania lepszych standardów na rynku".
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
