
Ks. Jacek Międlar, były wikary jednej z wrocławskich parafii powraca - mimo wcześniejszego zakazu udzielania się, komentuje otaczający go świat w mediach społecznościowych i prorządowej prasie. Raz za razem pokazuje niezmieniony stosunek do imigrantów i "udowadnia" patriotyzm.
REKLAMA
Międlar miał zniknąć ze świecznika - jak pisaliśmy, Zgromadzenie Księży Misjonarzy zakazało mu "jakichkolwiek wystąpień publicznych, organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych". To była reakcja na kazanie księdza-nacjonalisty, które wygłosił na święcie ONR w Białymstoku. Wcześniej też nie raz podpadał zwierzchnikom, którzy zimą wysłali go - jak się okazało, nie na długo - do Zakopanego.
Międlar najwyraźniej jednak z zakazów wiele sobie nie robi, bo ponownie nadaje za pośrednictwem Twittera. Uaktywnił się 22 lipca, zaczynając od prośby o modlitwę za zmarłego wykładowcę. Dwa dni później podzielił się nagraniem ze niesławnego kazania - "przepełnionego duchem polskiego nacjonalizmu". Taki też wydaje się jego profil przepełniony charakterystycznymi dla niego wpisami.
Staje też w obronie podobnych do niego osób - głównie Justyny H., szefowej dolnośląskiego Obozu Narodowo-Radykalnego wobec której trwa postępowanie. We wrześniu 2015 roku podczas antyimigranckiej manifestacji stwierdziła, że "nie pozwolimy, by islamskie ścierwo zniszczyło naród polski!". Międlar wspiera ją, przekonując, iż jest niewinna, stąd jego apel do Zbigniewa Ziobry o "podjęcie słusznych kroków w celu zatrzymania skandalicznego procesu."
Za samym Międlarem, któremu podobnie jak Justynie H. grozi więzienie, stoi ks. prałat Roman Kneblewski. Jak pisaliśmy, uważa on za wstyd i skandal dla prokuratury, że zajmuje się sprawą duchownego. "Zdecydowanie to mowa miłości, miłości do Boga, ojczyzny i narodu. Mówiąc innymi słowy, kazanie księdza Jacka przepojone jest bliźniaczymi cnotami nacjonalizmu i patriotyzmu, a nie ma w nim krztyny szowinizmu" – napisał o kazaniu, jakie przysporzyło Międlarowi kłopotów.
Kilka godzin temu młody kapłan założył konto na YouTubie. Pierwszy film nosi tytuł "Liberalizm katolicki", w którym tłumaczy, że liberalizm niszczy Kościół.
źródło: twitter.com, wyborcza.pl
