Skąd wzięła się moda na takie wykorzystywanie symboli narodowych i powstańczych? Jak temu zjawisku przeciwdziałać?
Skąd wzięła się moda na takie wykorzystywanie symboli narodowych i powstańczych? Jak temu zjawisku przeciwdziałać? Fot. "Newsweek"
Reklama.
W najnowszym wydaniu "Newsweek" przypomina, że według prawa, znak "Polski Walczącej" należy otaczać należytą czcią. To jednak jedynie prawo obowiązujące na papierze. W rzeczywistości nikt go nie egzekwuje, a symbol odwagi żołnierzy Armii Krajowej i uczestników Powstania Warszawskiego wykorzystywany jest wedle uznania. Od transparentów z nienawistnymi hasłami wobec mniejszości po t-shirty, a nawet... majtki.
Tak, w Polsce 2016 roku istnieje powszechne przyzwolenie na to, by takie symbole zakładać na odbyt lub genitalia... Na nic zdają się nawet działania takie, jak uświadamiająca w sprawie szacunku dla historycznych symboli niedawna akcja żołnierzy wojsk specjalnych, którzy są w zasadzie jedynymi prawowitymi spadkobiercami tych, którzy naszywki z charakterystyczną kotwicą zakładali, by walczyć o ojczyznę, a nie pić piwo na plaży.
Halina Jędrzejewska, ps. Sławka
wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich dla "Newsweeka"

Nas to razi, martwi, niepokoi, ale jak mamy z tym walczyć? To już ponad nasze siły i możliwości...

Już na okładce najnowszego wydania "Newsweek" zwraca uwagę na fakt, iż nie tylko znak "Polski Walczącej", ale i barwy narodowe zostały przez polską prawicę zawłaszczone i umiejscowione wśród symboli nienawiści. Dotąd łączyły ludzi różnych środowisk, ras, wyznań, orientacji seksualnej, a czasem i różnych narodowości. Dziś ktoś chce, by stały się symbolami przemocy, ksenofobii, antysemityzmu i skrajnego braku tolerancji.
– Zaczęło się chyba trzy lata temu, a teraz ta fala przybrała – ocenia w "Newsweeku" prawnik i powstaniec warszawski 96-letni Jan Junk. W nagraniu promującym nowy numer tygodnika autorka okładkowego materiału Renata Kim zwraca natomiast uwagę na to, iż za tym wszystkim stoi nie tylko polityka, ale i... biznes.
– Ta moda panuje od kilku lat. I co może wydawać się zaskakujące, zaczęła się tuż po Euro 2012. To wtedy producentom zostało sporo koszulek, sporo różnego rodzaju odzieży i zaczęli je drukować takimi patriotycznymi hasłami – ujawnia dziennikarka.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl

źródło: "Newsweek"