Janusz Korwin-Mikke we wtorek poszedł protestować przeciwko marszowi rosyjskich kibiców. Ale na miejscu dowiedział się, że nie ma przeciwko czemu protestować. - Rosjanie byli całkowicie antykomunistyczni. (...) Zmarnowałem pieniądze na parking, a oni nawet nie rozwinęli flag z sierpem i młotem - mówi w wywiadzie dla naTemat.
Michał Gąsior: Był pan we wtorek w pobliżu Mostu Poniatowskiego, gdzie doszło do zamieszek między rosyjskimi i polskimi kibicami. Kto je zaczął, kto sprowokował?
Janusz Korwin-Mikke: Wszystko można zobaczyć na filmach na moim Facebooku i blogu. Ja nie widziałem żadnych większych zamieszek czy bójek. Widziałem najpierw grupkę ludzi wychodzących z Dworca Powiśle, która wznosiła okrzyki "Rosja k***a" i "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Ta grupa i te okrzyki spotkały się ze zdecydowaną niechęcią polskich kibiców, którzy byli w pobliżu. Policja ich odizolowała i wypchnęła do wyjścia.
Nie widział pan zamieszek? To jak nazwać to, co widzimy w telewizji i na nagraniach publikowanych w sieci?
Było tak, że kiedy już pochód rosyjskich kibiców się kończył, od strony ronda de Gaulle'a przybiegło kilkudziesięciu zamaskowanych bandytów. Podejrzewam, że oni byli wynajęci przez BBC tylko po to, by pokazać w Polsce kibicowskie zamieszki. Rzucali kamieniami i petardami. Podobno byli w tej grupie Rosjanie, ale ja nie widziałem ani jednego Rosjanina, który źle się odnosił tam do Polaków.
A przecież miał tam maszerować tłum bojowo nastawionych kibiców z sierpami i młotami na transparentach…
Spotkałem tylko jednego człowieka z sierpem i młotem. Wdałem się z nim w rozmowę, zacząłem tłumaczyć, że to niewłaściwe. Podskoczyło jeszcze kilku Rosjan i ten człowiek zwinął flagę. Rosjanie byli tutaj po mojej stronie i byli całkowicie antykomunistyczni.
Pan tam poszedł, żeby protestować przeciwko marszowi. Jeśli widział pan tylko jednego człowieka z sierpem i młotem, to czy było przeciwko czemu protestować?
Tak, ja tam poszedłem i zobaczyłem, że jednak nie ma przeciwko czemu protestować. Byłem absolutnie zaskoczony. Zmarnowałem pieniądze na parking, a oni nawet nie rozwinęli flag z sierpem i młotem. Media jak zwykle zrobiły szum wokół tego marszu, podobnie jak BBC. Wszyscy nam wmawiali, że Rosjanie to komuniści, a to nieprawda.
Polscy internauci prowadzą akcje przepraszania za "idiotów, którzy bez powodu zaatakowali rosyjskich kibiców". Przyłączy się Pan?
Oczywiście jest prawdą, że to idioci spowodowali zamieszki. Ale ja za to nie jestem odpowiedzialny, więc nie będę przepraszał. I tam była jeszcze tak idiotyczna sytuacja, że ja rozmawiałem z tym Rosjaninem z sierpem i młotem, a ludzie krzyczeli "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Kibice powinni się wstydzić, ale ja się tego nie wstydzę, bo nie ponoszę odpowiedzialności.
Zdjęcia bijatyk natychmiast pojawiły się w zagranicznych mediach. To szkodzi wizerunkowi Polski jako gospodarza Euro 2012?
Nie. Zawsze będą takie bijatyki, nie ma się czym przejmować. BBC sama sprowokowała tego typu zachowanie. Miały być zadymy na miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, a skończyło się na niczym.
A jak się podobała polsko-rosyjska rywalizacja na boisku? Oglądał pan mecz?
Oglądałem. Mecz był bardzo ładny, choć w drugiej połowie obydwie strony siadły, zabrakło pary. Byłem przekonany, że to Polacy siądą, a to Rosjanie zrobili takie wrażenie. Są podejrzenie, że mecz był ustawiony, że powinien być remis właśnie dlatego, żeby uniknąć zamieszek. Ale bramka Błaszczykowskiego ustawiona nie była na pewno.
Janusz Korwin-Mikke - lider Nowej Prawicy. Przed meczem Polska - Rosja miał protestować przeciwko marszowi rosyjskich kibiców.