
Karykaturzyści z pisma „Charlie Hebdo” po raz kolejny udowadniają, że nie boją się islamskich terrorystów. Nowy numer pisma promuje okładka, na której widać nagą kobietę w chuście na głowie i nagiego mężczyznę z brodą. Okładka tak rozwścieczyła niektórych muzułmanów, że redakcja otrzymuje pogróżki.
REKLAMA
"Reforma islamu. Muzułmanie, wyluzujcie”. Tak brzmi główne hasło aktualnego wydania słynnego tygodnika. Tak jak można się było spodziewać, tytuł i rysunek nie spodobał się islamistom.
Eric Portheault - współwłaściciel tytułu - wyznał, że pracownicy otrzymali listy z hasłem "zginiecie", o czym została już poinformowana francuska policja. Pracownicy redakcji są pod ochroną służb od początku 2015 roku, od czasu zamachu, w wyniku którego zginęło 12 pracowników redakcji. Jednak dziennikarze i rysownicy wciąż regularnie otrzymują groźby.
"Charlie Hebdo" słynie z kontrowersyjnych żartów na tematy religijne. Czasopismo zamieszczało na swoich okładkach karykatury odnoszące się do islamu, judaizmu i chrześcijaństwa. Niektóre z nich miają wulgarny wydźwięk.
Po zamachu, który wstrząsnął światem w styczniu 2015 roku, redaktor naczelny Laurent Sourisseau poinformował, że w magazynie nie będzie już więcej karykatur Mahometa. Znany pod pseudonimem Riss rysownik zapewnił jednak, że decyzja o zaprzestaniu karykaturowania największego proroka islamu nie jest powodowana strachem. - Już zrobiliśmy swoje. Obroniliśmy prawo do karykaturowania – stwierdził wtedy.
