Od wczoraj w świecie sztuki trwa święto. Do Bazylei zjechały się najważniejsze galerie, marszandzi z całego świata i kolekcjonerzy, żeby wziąć udział w targach Art Basel. Wśród wybitnych gości nie zabraknie również polskich przedstawicieli. W tym roku zaprezentuje się Fundacja Galerii Foksal, Starmach oraz Raster. Pochwalimy się światu nie tylko uznanymi już twórcami jak Opałka czy Sasnal, ale również bardzo ciekawym kolektywem artystycznym „Slavs and Tatars”.
Paryż ma modę, Cannes ma film, a Bazylea sztukę. Od 43 lat w tym szwajcarskim mieście odbywają się najważniejsze targi sztuki współczesnej. Pierwsze dwa dni po otwarciu są zawsze zamknięte dla zaproszonych gości, ale już od jutra targi będzie mógł zwiedzić każdy. A warto, bo Art Basel są dla świata sztuki tym, czym paryskie pokazy haute couture dla mody. Co roku prezentują się tam najwyższej rangi galerie. Ich doborem zajmuje się specjalna komisja, nie ma więc mowy o przypadkowości. Galerie i ich artyści podzieleni są na kilka sekcji. W ramach Art Galeries zaprezentuje się Starmach i Fundacja Galerii Foksal, które już po raz dziesiąty biorą udział w targach. Za to na Art Statements, czyli w sekcji oddanej młodym i mniej znanym twórcom, spotkamy Rastra. Galeria będzie promować kolektyw „Slavs and Tatars”.
Założoną w 2006 roku grupę tworzy dwoje projektantów - Polka Kasia Korczak i Belg Boy Vereecken - oraz dwoje autorów publikujących na temat szeroko rozumianej kultury: Amerykanin irańskiego pochodzenia Payam Sharifi i Brytyjko-Amerykanka Victoria Camblin. Razem tworzą sztukę, w której ramach rozciąga się obszar „od muru chińskiego, po mur berliński”, czyli po prostu Eurazja. W ich pracach przenikają się motywy wschodnie i orientalne, zderzają ze sobą style myślenia spod wielu szerokości geograficznych i odmienne obyczaje. Na Art Basel zostanie pokazana ich seria plecionych dywanów, na których wyszyte są hasła z rewolucji irańskiej w 1979 roku obok naszych haseł solidarnościowych. Efektem pracy „Slavs and Tatars” są jednak nie tylko przedmioty sztuki, ale również publikacje, instalacje i wykłady. Temat jest jednak zawsze ten sam: tożsamość narodowa.
Polska sekcja, poza kolektywem "Slavs and Tatars" to chociażby prace Wilhelma Sasnala z wystawy "Ojciec", rzeźby Pawła Althamera, ale też trochę klasyki w postaci prac Romana Opałki, Aliny Szapocznikow czy Henryka Stażewskiego. Jeśli po sztukę, to tylko do Bazylei.