Łukasz Miler (przedsiębiorca z branży internetowej) opowiada naTemat, jak wypuścił do sieci obrazek, w którym przeprasza Rosjan za wczorajsze zachowanie zadymiarzy. Plik błyskawicznie rozszedł się po internecie i równie szybko zebrał setki komentarzy wsparcia i oburzenia dla jego idei.
Łukasz Miler: Zobaczyłem post Artura Kurasińskiego, który pisał o śpiewających "ruska ku***", potem inne, które mną wstrząsnęły. Najbardziej uderzyła mnie właśnie ta klatka, którą wykorzystałem w obrazku – idzie sobie spokojnie grupa kibiców i jakiś półgłówek atakuje ich od tyłu. Zrobiło mi się zwyczajnie głupio. Mam dużo znajomych z różnych części świata, i chociaż sam nie jestem fanem piłki i nie śledzę meczów, to widzę, że to ciekawy event, dzięki któremu ludzie mogą się dowiedzieć jak u nas fajnie.
Czyli był to impuls chwili.
Tak, to były emocje i parę minut w photoshopie. Osobiste i szybko wysłane.
Wielu zarzuca, że nie czuje, by trzeba było przepraszać za, w najdelikatniejszych słowach, "bandę pseudokibiców".
Widziałem takie opinie, nie mówię, że ich nie rozumiem. To jest moje odczucie. Czuję się gospodarzem, czuje się odpowiedzialny.
Generalnie w mediach mało jest pozytywnego przekazu, widzimy wojny, przemoc, kłótnie. Nowe media pokazują jak łatwo się komunikujemy, jak można tworzyć coś razem, wymieniać się myślami, poglądami. Staramy się budować pozytywny wizerunek dzięki tym mistrzostwom, włożyliśmy w to kupę pracy, a te debile to niszczą.
Oprócz słów poparcia dostałeś jednak sporo negatywnego odzewu. Komentowano też, że było sporo rosyjskich bandziorów.
Tak, jasne, dużo osób wysyłało mi prywatne wiadomości o tym. To jednak nie wyklucza tego, że jest mi przykro i przepraszam za tych debili.
W gruncie rzeczy te wszystkie zaszłości, Smoleńsk, spory polityczne i inne przepychanki rozumiem, ale zwykli ludzie mają to gdzieś. W dyskusji pod tym obrazkiem wrzuciłem fragment "Pale Blue Dot" Carla Sagana. Zdjęcie Ziemi zrobione przez sondę Voyager 1, która opuszczała Układ Słoneczny, pokazuje naszą planetę jako właśnie tę niewyraźną niebieską kropkę. Ten astronom widział w tym obrazie małość naszych sporów, jak są one w makroskali nieważne i to, że powinniśmy troszczyć się o siebie.
Mówiłeś wcześniej, że masz znajomych z zagranicy. Znasz jakiś Rosjan?
Tak, mam trochę znajomości, np. wśród Rosjan z Ameryki. Dobrze by było im pokazywać jak mamy bardzo dużo fajnych cech. Jesteśmy zamożniejsi, rozwijamy się. Polacy są super. Historyczne waśnie nie mogą przeszkadzać w kontakcie zwykłych ludzi. Dlatego trzeba próbować to łagodzić. Jeśli ludzie będą sobie przyjaźni to takich będą wybierać polityków.
Robiłeś to z myślą o tym, że będzie hitem? Kiedyś podobne rzeczy już tworzyłeś?
Prowadzę biznes internetowy, więc znam się na tym. Ale nie zrobiłem tego obrazka z większym namysłem. Na pewno podświadomie wykorzystałem pewne techniki, ale to był pierwsza taka rzecz, którą zrobiłem. Nie jestem żadnym aktywistą.