Europoseł PiS wyraził na Twitterze swoje oburzenie postępowaniem jednego z największych polskich portali. Jak nam tłumaczy, chodzi o sprawę drobną, ale "to właśnie takie przypadki pokazują jakość dziennikarstwa lub jego brak".
"Po dzisiejszych chamskich manipulacjach Onetu rozważam zakończenie współpracy z tym portalem, który robi się coraz bardziej ideologiczny" - napisał na Twitterze Ryszard Czarnecki. To dość ostre słowa, szczególnie, że Onet nigdy nie zajmował żadnego ideologicznego stanowiska.
Manipulacja?
- Z Onetem współpracuje już od 6 lat i pierwszy raz ten portal pokazał taki brak standardów dziennikarskich - mówi nam Ryszard Czarnecki. O co chodzi? Jak się okazuje, tak silne emocje wzbudziła, po raz kolejny… piłka nożna. A konkretnie: zabawa redakcji z politykami w typowanie wyników meczy na Euro. - Politycy wskazują wyniki meczów. W przypadku meczu Polska - Rosja wielu z nas wytypowało poprawnie, ale ostatecznie uwzględniono tylko jedną osobę z nich: Roberta Biedronia - tłumaczy nam europoseł PiS.
Onet, w newsie zamieszczonym rano, wymieniał tylko posła Ruchu Palikota jako typującego poprawnie. - Żaden inny polityk nie został uwzględniony - mówi nam Czarnecki. Tekst, tak by uwzględniał wszystkich polityków, został zmieniony dopiero po interwencji europosła Prawa i Sprawiedliwości.
Eurodeputowany zaznacza, że ma świadomość tego, iż z pozoru sprawa może wydawać się banalna i nieistotna. - Ale właśnie takie drobne rzeczy pokazują dbałość pracowników. Dla mnie to papierek lakmusowy jakości - wyjaśnia swoją postawę europoseł.
Onet ideowy?
O te zarzuty spytaliśmy rzecznika Onetu, Pawła Klimiuka. - Mogę stanowczo powiedzieć, że o żadnej manipulacji mowy być nie może. Raczej przeoczenie, ktoś pewnie w pośpiechu redagował tekst i dał go tak do publikacji, a potem został poprawiony - odpowiada Klimiuk.
- Nasz portal nigdy nie przechodzi na żadne pozycje ideowe. Na naszej platformie blogowej znajdują się politycy z każdej opcji, SLD, PiS, PO, PSL-u - odpowiada rzecznik. - Tak samo jest z wywiadami, robimy je zarówno z Jarosławem Kaczyńskim, jak i Donaldem Tuskiem albo Robertem Biedroniem. Zawsze obiektywnie relacjonujemy rzeczywistość.
Dla jednych wyjaśnienie Pawła Klimiuka na pewno wystarczy. Dla innych zaś fakt, że tekst zmieniono, będzie dobitnie świadczył o "manipulacji". A Wy wierzycie europosłowi?