Niemieccy i sowieccy oficerowie w czasie kurtuazyjnego spotkania w Polsce, wrzesień 1939.
Niemieccy i sowieccy oficerowie w czasie kurtuazyjnego spotkania w Polsce, wrzesień 1939. Fot. Wikimedia Commons / domena publiczna

Osiem lat temu Parlament Europejski ustanowił Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu, obecnie obchodzony jako Dzień Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. Data - 23 sierpnia - jest dla nas, Polaków, wielce symboliczna. W wyniku spisku Hitlera i Stalina, a także milczeniu zachodnich dyplomatów, Polska po raz czwarty w swej historii została podzielona. Jakie były kulisy jej IV rozbioru?

REKLAMA
Zadziwiające, ale na Zachodzie niemiecko-sowieckie porozumienie sprzed 77 lat praktycznie nie funkcjonuje w świadomości zbiorowej, a podręczniki do historii często zwyczajnie to wydarzenie pomijają. W Rosji z pamięcią jest jeszcze gorzej - tam, zgodnie z oficjalną narracją władz, II wojna światowa zaczęła się w... 1941 roku. Nic dziwnego, wszak sam Władimir Putin swego czasu wykazał się niebywałą ignorancją, tłumacząc zawarcie paktu Ribbentrop-Mołotow, jako że, "tak się wtedy robiło politykę".
Tymczasem waga 23 sierpnia 1939 roku jest dla Polski i Europy kolosalna. Nie 1 września, nie 17 tego miesiąca, czy też 5 października, a właśnie wtedy, na tydzień przed niemieckim najazdem, przypieczętowano na dobrą sprawę tragiczny los Polski. Obie strony zawarły pakt o nieagresji, do którego dołączono tajny protokół, który sankcjonował w mniemaniu przyszłych okupantów podział Rzeczpospolitej na dwie strefy wpływów.
TAJNY PROTOKÓŁ DO PAKTU RIBBENTROP-MOŁOTOW

W razie zmian terytorialnych i politycznych na obszarach należących do państwa polskiego, strefy interesów Niemiec i ZSSR będą rozgraniczone mniej więcej wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i Sanu. Zagadnienie, czy interesy obu stron czynią pożądanym utrzymanie odrębnego państwa polskiego i jakie mają być granice tego państwa, może być ostatecznie rozstrzygnięte dopiero w toku wydarzeń politycznych. W każdym razie oba rządy rozważą tę sprawę w drodze przyjaznego porozumienia.

logo
Podział Polski i Europy Wschodniej na podstawie paktu Ribbentrop-Mołotow. Fot. Wikimedia Commons / domena publiczna
"Były już trzy rozbiory Polski, i dobrze! Zobaczycie teraz czwarty! - mówił już 6 maja 1939 roku, niemiecki generał Karl-Heinrich Bodenschatz, powołując się na słowa Adolfa Hitlera i Joachima von Ribbentropa. Nieco ponad pół roku wcześniej zastępca ludowego komisarza sprawa zagranicznych ZSRS Władimir Potomkin oświadczył: "Polska przygotowuje swój czwarty rozbiór".
Sowieci prowadzili względem Polski podwójną grę, inaczej jeszcze w czerwcu 1939 roku ich ambasador w Polsce Nikołaj Szaronow nie zapewniałby polskich władz, że "ścisła i owocna współpraca dwóch naszych krajów stanowi poważny czynnik w utrwalaniu powszechnego pokoju".
W sierpniu 1939 roku wypadki potoczyły się już błyskawicznie. 19 dnia tego miesiąca Niemcy i Sowieci zawarli w Berlinie porozumienie handlowo-kredytowe, co minister propagandy III Rzeszy skomentował krótko, acz treściwie: "Tak oto zmieniają się czasy". Jeszcze niedawno zbliżenie między dwoma wrogimi sobie ideologiami wydawało się mrzonką, ale polityka zakładająca łatwe korzyści terytorialne, naturalnie kosztem Polski, była wystarczającym powodem do zbliżenia, zarówno dla Berlina, jak i Moskwy.
logo
Uścisk dłoni oficerów Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Lublinie, wrzesień 1939. Fot. Bundesarchiv / Wikimedia Commons
Joseph Goebbels

Pakt o nieagresji z Moskwą gotowy. W środę [23 VIII] Ribbentrop w Moskwie. To ci bomba! Pracowano nad nią zresztą wystarczająco długo. Tym samym powstaje całkiem nowa sytuacja. Znów jesteśmy górą.

Tego dnia dyplomaci obu przyszłych agresorów dyskutowali jednocześnie o pakcie o nieagresji, do którego miał być dołączyć "specjalny protokół o problemach polityki zagranicznej". Hitler zaakceptował ten projekt już 20 sierpnia. Dwa dni później na zebraniu wyższych dowódców Wehrmachtu wypowiedział znamienne słowa: "Zniszczenie Polski jest na pierwszym planie".
Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow odbiło się na świecie szerokim echem, zachodnie gazety rozpisywały się wręcz o "sensacji światowej". Podczas pobytu na Kremlu Ribbentrop w rozmowie ze Stalinem "powiedział, że naród niemiecki bezwarunkowo pragnie pokoju, ale, z drugiej strony, oburzenie Polską jest tak silne, że wszyscy co do jednego gotowi są walczyć. Naród niemiecki nie będzie dłużej tolerował prowokacji polskich". Przywódca Związku Sowieckiego wzniósł nawet toast za zdrowie Hitlera...
logo
"Hołd pruski" w Moskwie 23 sierpnia 1939 roku. Pismo satyryczne "Mucha", 8 września 1939. Fot. Wikimedia Commons / domena publiczna
Co istotne, Zachód wiedział, do jakich ustaleń doszli Niemcy z Sowietami w Moskwie. Wszystko za sprawą pracownika niemieckiej ambasady w rosyjskiej stolicy Hansa von Herwarta, który 24 sierpnia rozesłał do USA i Włoch komunikat o zawarciu paktu, wraz z dołączoną do niego tajną klauzulą o podziale ziem polskich. Wiedza o kolejnym rozbiorze Polski nie przeszkodziła Brytyjczykom potwierdzić następnego dnia swoje gwarancje dla Polaków.
12 września, w czasie tajnej konferencji w Abbevile, alianci ostatecznie zrezygnowali z wojskowej pomocy na rzecz Polski. Pięć dni później wschodnią granicę kraju przekroczyła Armia Czerwona, idąc rzekomo z pomocą "zagrożonym" Ukraińcom i Białorusinom. Podział Polski był już tylko kwestią czasu.
logo
Mapa ostatecznego podziału Polski pomiędzy III Rzeszę a ZSRR z 28 września 1939 r. z wytyczoną granicą. Fot. Wikimedia Commons / domena publiczna
- Koła rządzące Polski chełpiły się „trwałością” państwa i „potęgą” armii. Okazało się, że wystarczyło krótkie natarcie wojsk niemieckich, a następnie Armii Czerwonej, by nic nie pozostało po tym bękarcie traktatu wersalskiego, żyjącym z ucisku niepolskich narodowości - powie po upadku Polski jeden z współtwórców jej IV rozbioru, komisarz Mołotow.
Amerykański dziennikarz-sprawozdawca z Berlina William L. Shirer już 24 sierpnia 1939 roku niezwykle trafnie oceniał sytuację: "Może jednak Stalin jest sprytny. Jego cel: doprowadzić do wojny między Niemcami i Zachodem, której rezultatem będzie chaos. Następnie wkroczą bolszewicy i w krajach tych, lub w tym, co z nich zostanie, zapanuje komunizm". Niestety dla nas, okazał się prorokiem...

Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl