Jak karać kibiców, którzy wywoływali burdy przed wtorkowym meczem z Rosją? - Więzienie nic nie da, bo poczują się, że są męczennikami - powiedział Janusz Palikot. Lider ruchu własnego imienia zaproponował, by stadionowych chuliganów stygmatyzować i ośmieszać. - Dajmy im roboty publiczne, które są dla nich krępujące - zaproponował.
Ośmiu ze 180 zatrzymanych we wtorek wieczorem kibiców usłyszało już wyroki. Sąd skazał ich na grzywny i więzienie w zawieszeniu. Komentatorzy w porannych programach publicystycznych zastanawiali się, czy kary nie są zbyt łagodne, jak na przewinienia, których dopuścili się kibice. O opinię w poranku TOK FM pytano między innymi Janusza Palikota.
Lider trzeciej siły w Sejmie przyznał, że cieszy się z postanowień sądu. - Dobrze, że kary dla kibiców nie są uciążliwe. Ich celem było przerwanie incydentu - powiedział i dodał, że jego zdaniem kibiców, którzy biorą udział w takich zajściach należy stygmatyzować, a nie wsadzać do więzienia.
- To nawet nie są kibole, tylko jeszcze coś dodatkowego. Spotykam takich ludzi w wielu miejsach. To jest nowa grupa społeczna, mocno faszyzująca, związana z Narodowym Odrodzeniem Polski - mówił o uczestnikach zamieszek. - To jest młodzież, która chce awantury dla samej awantury.
Jego zdaniem negatywne emocje były napędzane przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Palikot jest przekonany, że można przeciwdziałać podobnym zachowaniom inaczej niż surowymi karami.
- Tym razem musimy bardziej pedagogicznie podchodzić do incydentu - powiedział. - Dajmy im [kibicom - przyp. red.] roboty publiczne, które są dla nich krępujące. Niech sprzątają pomniki rosyjskie, czy groby rosyjskie za karę - sprecyzował Palikot.
Przewodniczący Ruchu Palikota jest przekonany, że mimo incydentów Polska sprawdziła się na Euro. Najbardziej cieszy go to, że "udało się monopol na symbole narodowe odebrać skrajnej prawicy".
- Jest bardzo niebezpiecznym zjawisko, kiedy patriotyzm to nacjonalizm. Udało się to przełamać - powiedział i dodał, że jego zdaniem stosunek do patriotyzmu może pozostać już taki na stałe. - Polacy wreszcie poczuli się tak samo dobrze jak Francuzi, Włosi, czy Hiszpanie - zauważył.