
Reklama.
Na premierze filmu "Smoleńsk" pokazały się tzw. nowe elity. Nowe nie tylko dlatego, że wyłącznie popierające Prawo i Sprawiedliwość. Niespotykana jest również ich wybiórcza moralność, pozwalająca balansować między tragedią a tanim lansem.
– Postawili ściankę dla brukowców na premierze filmu o podobno największej polskiej tragedii narodowej... Kabaret będzie miał paliwo na najbliższe miesiące. Nikt by tego na trzeźwo nie wymyślił... – skomentowała Karolina Korwin-Piotrowska. Ale osób, które poczuły niesmak w związku ze smoleńską ścianką, jest znacznie więcej.
Kartonowy obiekt pożądania
Celebryci nie chcą o niej mówić, to temat tabu. W rozmowach "ścianka" po prostu nie istnieje, a jeżeli już, to tylko jako obiekt drwin lub namacalny dowód gwiazdorskiego, ostentacyjnego ekshibicjonizmu. Mimo to wszyscy pchają się, by pozować do zdjęć na tle "listy płac" sponsorów imprezy.
Celebryci nie chcą o niej mówić, to temat tabu. W rozmowach "ścianka" po prostu nie istnieje, a jeżeli już, to tylko jako obiekt drwin lub namacalny dowód gwiazdorskiego, ostentacyjnego ekshibicjonizmu. Mimo to wszyscy pchają się, by pozować do zdjęć na tle "listy płac" sponsorów imprezy.
Dobrze jest zrobić głupią minę, pokazać znaczący fragment ciała, położyć rękę na pośladkach nowej narzeczonej. Podchwycą to portale plotkarskie, napiszą o "szokującej wpadce" lub "dramatycznym skandalu".
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl