Przemysław Tytoń po obronie karnego w meczu z Grecją
Przemysław Tytoń po obronie karnego w meczu z Grecją Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Jedną z największą bolączek trenera Smudy oraz wszystkich kibiców jest to, kto stanie między słupkami w meczu z Czechami. Decyzja trudna, bo od niej mogą zależeć losy naszego awansu do ćwierćfinałów. Wiele wskazuje, że numerem jeden na sobotni mecz pozostanie Przemysław Tytoń. "Składu, który osiągnął dobry wynik się nie zmienia" - mówi Smuda.

REKLAMA
Jeszcze przed rozpoczęciem Euro 2012 niekwestionowanym numerem jeden wśród bramkarzy był Wojciech Szczęsny. Sytuacja się zmieniła, gdy w pierwszym meczu dostał czerwoną kartkę. Wiadomo było, że zabraknie go na meczu z Rosją, dzięki czemu swoją szansę dostał Tytoń. Szansę, której na razie nie wypuścił z rąk, bo w bramce spisuje się zaskakująco dobrze.
Smuda mówił, że decyzję podejmie jego współpracownik, trener bramkarzy Jacek Kazimierski. Wygląda jednak, że decyzja została już podjęta. W czwartek późnym wieczorem selekcjoner odbył z dwójką bramkarzy męską rozmowę.
Franciszek Smuda
w rozmowie z TVP

Jeden i drugi jest dobrym bramkarzem. W meczu z Czechami najbardziej boję się błędów takich jak ten, który przytrafił się Wojtkowi z Grecją. O tym, że Tytoń jest świetnym bramkarzem, mówiłem wam już dwa lata temu. Zawsze tak było, wnosi do gry spokój. Czy to moja najtrudniejsza decyzja na turnieju? Nie. Można kierować się zasadą, że składu, który osiągnął dobry wynik, się nie zmienia CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: Gazeta.pl

Jak donosi Gazeta.pl, potwierdzają to również słowa osób z otoczenia kadry.