–„Pitbull. Niebezpieczne kobiety” stanowi drugą część trylogii. Film przynosi prawdziwą rewolucję w gatunku. Dotychczas kobieta była uprzedmiotowiona w policyjnym kinie – mówi o swoim nowym filmie Patryk Vega. I obiecuje, że warto czekać na premierę. Niecierpliwi mogą oglądać drugą zapowiedź kontynuacji "Nowych porządków".
Vega kuje żelazo póki gorące. Po wielkim sukcesie ostatniej produkcji, za którą odpowiadał jako scenarzysta i reżyser, wziął się za jej ciąg dalszy. "Pitbull" bez słynnego Despera, za to ze zdobywającym sławę Majamim, będzie trylogią.
"Dwójkę", czyli "Niebezpieczne kobiety" obejrzymy w listopadzie tego roku.
Najpierw pojawił się
nieocenzurowany zwiastun. Na Facebooku i YouTube obejrzano go łącznie 6,5 miliona razy, 3,5 w ciągu pierwszych 24 godzin. Zaskakiwał pod każdym względem i prawdopodobnie przebije mięsiste "Nowe porządki".
Druga część, jak przekonuje dystrybutor, ma to, co trzeba: humor, wartką akcję i doskonałą obsadę. A Vega lubi obsadzać nieoczywiście.
Ma nosa do swoich aktorów - najpierw wypromował Marcin Dorocińskiego, w zeszłym roku gwiazdą dzięki niemu stał się Piotr Stramowski. W "Niebezpiecznych..." będzie nią Sebastian Fabijański, a z wizerunkiem zerwą Artur Żmijewski, Alicja Bachleda-Curuś, Magdalena Cielecka, Joanna Kulig i Anna Dereszowska. W swoich rolach, poza filmowym Majamim, wracają Andrzej Grabowski, Maja Ostaszewska i Tomasz Oświeciński.
– Film przynosi prawdziwą rewolucję w gatunku. Dotychczas kobieta była uprzedmiotowiona w policyjnym kinie – uważa
reżyser. – Nosiła teczkę za facetem, albo była podawaczem kwestii. W „Pitbullu. Niebezpiecznych kobietach” po raz pierwszy kobiety staną się sprawczyniami wydarzeń. Jest to możliwe za sprawą tego, że w ubiegłym roku aż 40 proc. funkcjonariuszy przyjętych do policji stanowiły kobiety – podkreśla. Pozostaje tylko odliczać dni, żeby się o tym wszystkim przekonać.