Fakt, nadeszła jesień i robi się chłodniej. Zwykliśmy myśleć, że od teraz wolne dni i popołudnia jesteśmy skazani spędzać pod kocem na kanapie i że to najprzyjemniejsza z przyjemności w taką pogodę. A gdyby tak odczarować jesienną aurę i zrobić z niej atut, zamiast skazywać się na pół roku siedzenia w czterech ścianach? Są takie miejsca, gdzie chłodne weekendy smakują tak samo jak te wakacyjne, a typowe jesienne rozrywki stają się zaskakującą przygodą.
Zastrzegamy - jeśli sądzicie, że w związku z oficjalnym nadejściem jesieni pierwsze miejsce, w jakie was wyślemy to Bieszczady, jesteście w błędzie. Choć to wybór idealny, wiemy, że wpadliście na to bez naszego wsparcia. Dlatego podsuwamy wam 5 nietypowych, pięknych, kameralnych miejsc na jesienne weekendy, do których będziecie chcieli wracać już zawsze.
Bieszczady nie, ale bez gór się nie obejdzie. Jesień zobowiązuje - marnować taką okazję na podziwianie piętrzących się warstw kolorowych lasów pod błękitnym niebem to grzech! A gdyby tak doprawić to jeszcze typowym góralskim klimatem i nowoczesnym stylem? Zajrzyjcie do Villi 11 Folk & Design w... Zakopanem! Gwarantuje ciszę wśród zgiełku, widok na góry i bliskość centrum miasta, które jesienią nie jest tak przeludnione, więc daje się lubić.
Wygląda dokładnie tak, jak się nazywa - folk, bo wszędzie aż roi się od nawiązań do narciarskiej przeszłości miasta i do okolicy, w której jesteśmy (stare drewniane narty jako dekoracja ścienna, plakaty sprzed wielu lat itd.), design, bo wnętrza to przede wszystkim minimalistyczny zestaw bieli, szarości i drewna w bardzo ascetycznym i nowoczesnym wydaniu, a wspomniane wcześniej dekoracje są w każdym detalu przemyślane. Z zewnątrz - elegancka, typowa, zakopiańska willa.
W środku prócz kilkunastu pokoi, jest też sala do wspólnych śniadań - każdy dostaje oscypka na ciepło z żurawiną ("must have" Podhala) oraz strefa relaksacyjna z sauną. Na zewnątrz parking i nieduży trawnik. Ale to nic nie szkodzi - w końcu jesteśmy w centrum miasta pełnego rozrywek oraz u podnóża licznych szlaków. To miejsce odczarowuje Zakopane!
Gdzie?
W Zakopanem, przy ul. Broniewskiego 11 Za ile?
Od 260 do 290 zł w zależności czy wybierzecie większy pokój z balkonem, czy mniejszy bez.
Dwór Zaścianek, Borsuki
Znajduje się na granicy Mazowsza, Lubelszczyzny i Podlasia. To duży drewniany, niemal stuletni dworek stojący wśród nieco dzikiego ogrodu i drzew. Historię tego miejsca widać na pierwszy rzut oka – wnętrza wyposażone są w oryginalne z początku XX wieku meble, więc wybierając to miejsce na nasz jesienny weekend, przy okazji odbędziemy podróż w czasie. Powiedzieć pensjonat to za mało, a określenie hotel jakoś nie pasuje – to miejsce z duszą i kameralnym klimatem, a pomieści jednocześnie aż 65 osób. Składa się z dwóch budynków – Dworu i Zaścianka.
Pokoje i apartamenty urządzone są w klimacie mieszczańskich dworków z epoki, z której faktycznie pochodzą. Jednak wszystko to doprawione jest solidną dawką współczesnej wygody i dość nieoczekiwanego luksusu - między budynkami znajduje się odkryty basen oraz sauna fińska. Można też wypożyczyć rower lub wybrać się na pieszą wędrówkę – w okolicy są bajeczne lasy! A jeśli nie chce wam się wychylać nosa z czterech ścian (w takich wnętrzach to naturalne), zawsze można rozegrać turniej planszówek. Ale to nie wszystko. Jeśli aura nie sprzyja, nic nie poprawi wam krążenia tak jak kąpiel w ruskiej bani i łyk dobrej nalewki własnej roboty, a humoru – nocne biesiadowanie w szałasie grillowym.
Wizytówką dworu jest kuchnia – staropolska, według oryginalnych receptur, przygotowywana z regionalnych i sezonowych składników. Dziczyzna, świeżo pieczony chleb, smalec plus kiszone ogórki, ryby prosto z Bugu od miejscowych rybaków, przetwory warzywne i owocowe z tego, co wyrośnie w dworskim ogrodzie – wszystko to czeka na suto zastawionych dworskich stołach. Jesienne przyjemności to specjalność Zaścianka!
Gdzie?
Tam, gdzie spotykają się trzy województwa - mazowieckie, lubelskie i podlaskie. W miejscowości Borsuki, która leży w zakolu Bugu, niedaleko granicy z Białorusią. Za ile?
Od 130 do 200 zł za osobę dorosłą w pokoju dwuosobowym
Siedlisko Sobibór nad Bugiem
Z dala od zgiełku miasta, gdzieś wśród malowniczych krajobrazów Lubelszczyzny leży miejscowość Sobibór, a w niej Siedlisko o tej samej nazwie. Oferuje sielskość i styl w najlepszym wydaniu! Siedlisko to kilka drewnianych, bardzo starych domków (większość całorocznych), przystosowanych do wygodnego wypoczynku. Są też dwa nowe domki w gałęziach drzew, czyli nowoczesne i pięknie urządzone z tarasami wśród gałęzi z widokiem na łąkę. W Siedlisku znajdziecie wspólne kuchnie i małe przytulne sypialnie na poddaszach, proste patenty na wystrój (np. pokój "groszki" charakteryzuje się tym, że... wszystko jest w biało-czerwone groszki), oraz wyjątkowe meble - standard wyposażenia wiejskich chat sprzed stu lat plus oczywiście elementy współczesnej wygody.
Zjeść można to, co samemu się upichci w kuchni, której miniaturowa wersja znajduje się w każdym domku, lub zdecydować się na wyżywienie oferowane przez Siedlisko. Wówczas biesiaduje się przy wspólnych stołach w stodole. Jest tak miło, ciepło i przytulnie, że nie chce się stąd wychylić nosa ani na chwilę. Domowe ciasta, konfitury własnej roboty, wiejskie sery to tylko niektóre z serwowanych tu przysmaków. Jeśli macie ochotę jesienny wieczór spędzić przy ognisku – w okolicy jest sklep, w którym można wyposażyć się we wszystko, co będzie potrzebne.
Co tu robić? Po prostu - enjoy your weekend! Prosty spacer, wycieczka rowerowa czy kajakowanie po tak pięknej okolicy może być ogromną przygodą i niepodważalnie najlepszym sposobem na relaks. Samo śniadanie pod gołym niebem na TAKIM podwórku to już frajda. A jeśli na zewnątrz okaże się zbyt chłodno, zawsze można pobujać się w fotelu lub zrobić zdjęcia każdego z wnętrz. Naprawdę warto!
Gdzie?
Tuż przy granicy polsko-ukraińskiej, 10 km od Włodawy, w Sobiborskim Parku Krajobrazowym. Niedaleko Jeziora Białe o pierwszej klasie czystości wody. Za ile?
Cały dom z tarasem : 1 – 4 osób 450 zł
Cały dom z tarasem powyżej 4 osób (cena za każdą dodatkową osobę) 450 zł + 90 zł za osobę
Studio koronkowe i Studio w groszki – 90 zł za osobę
Pokoje w domu z gankiem – 90 zł za osobę
Lipowa Dolina, Kazimierz Dolny
Z Kazimierzem Dolnym to jest tak, że wszędzie pięknie, wszędzie by się chciało, ale każde miejsce, które urodą rzuca się w oczy odstrasza nieco przesadną dostojnością, lub jest prywatnym domem, niedostępnym dla turystów. Elegancja na najwyższym poziomie, luksus w dobrym guście zachęcają, ale na pobyt dłuższy niż wystarczający by zjeść obiad w pięknym wnętrzu, mogą krępować zamiast zachęcać do pełnego wyluzowania (jak tu wyjść na taras w piżamie, gdy wokół każdy element wystroju wystudiowany jest według precyzyjnej wizji architekta? Także ogrodów...). Poza tym jest bajecznie drogo. Dlatego każdy pensjonat czy hotel w tym mieście, które proponują wysoki standard, wyjątkowy klimat i nienarzucającą się swojską atmosferę jest na wagę złota. Znamy taki jeden.
Co prawda nie w centrum, ale dzięki temu każdego ranka i wieczoru mamy ciszę i odgłosy natury. Nie jest jednak daleko – Lipową Dolinę od Rynku w Kazimierzu Dolnym dzielą raptem 3 km. Ekopark Lipowa Dolina – bo tak właściwie nazywa się to miejsce – leży w miejscowości Wylągi, która wyglądem bardziej przypomina toskańskie bezdroża niż typową polską wieś. Pensjonat otaczają lasy z pięknymi, zwłaszcza jesienią, wąwozami lessowymi, pagórki, wyjątkowo bujna zieleń i sąsiedztwo chat, których architektura to wierny pierwowzór kazimierskiej zabudowy.
Sama Lipowa Dolina to duży dom z pięcioma pokojami (w tym 2 apartamenty dwupokojowe), z których możemy podziwiać okoliczne wzgórza i otaczające dom stuletnie lipy, oraz drewniana chata z 1863 r. kryta strzechą. Jej wystrój i wygląd zewnętrzny to dobrze zachowany oryginalny design z tamtych lat. Lipową Dolinę otacza stary park, w którym roi się od hamaków, pół-dzikich zakątków i wąskich, tajemniczych ścieżek. Jeśli pogoda nie dopisuje można grzać się przy kominku (są nawet w pokojach!) smakując nalewek produkcji właścicieli pensjonatu. Jesienną rozrywką, którą oferuje Lipowa Dolina jest także nauka jazdy konnej i przejażdżki – tuż obok jest stadnina.
Wszystko tu jest niepowtarzalne – wnętrza wyposażone są w stare meble, które właściciele kolekcjonują i odnawiają według własnego pomysłu. Mnóstwo tu pasteli, motywów kwiatowych, dodatków i bibelotów, które nieco przypominają toskańskie klimaty, ale i nawiązują do regionalnych tradycji. Te z kolei najbardziej czuć w kuchni. "Sami wędzimy nasze szynki i polędwice, sami robimy konfitury, a ser, mleko i jaja "wypasają" się na naszej łące. Jesteśmy członkami Slow Food Polska i dzielimy się slowfood'em z naszymi gośćmi. Podajemy to, co wyrośnie w naszym ogródku lub w promieniu 30 mil" - chwalą się właściciele na oficjalnej stronie pensjonatu. Czy trzeba dodawać coś jeszcze?
Gdzie?
W miejscowości Wylągi, niecałe 3 km od Kazimierza Dolnego przy drodze 824. Za ile?
Od 160 do 210 zł zł za pokój, 300 zł za apartament i 400 zł za Chatkę (domek dla 7 osób).
Gościniec Gaładuś, Suwalszczyzna
To jedno z tych miejsc, którego uroda zapiera dech w piersi. Położone na wzgórzu z widokiem na pobliskie jezioro Gaładuś, wśród łąk Sulwaszczyzny powala elegancją i naturalnością. Gościniec znajduje się w miejscowości Dusznica, niedaleko granicy polsko-litewskiej. To nieduży dom z pięknym ogrodem i niesamowicie zaaranżowanym wnętrzem. Wszystko w drewnie z białymi dodatkami, dużo kwiatów (białych) i tkanin (również białych), wygodnych foteli i miękkich poduszek, które stwarzają wykwintny i elegancki, ale przyjazny klimat wakacyjnej beztroski.
Jadalnia to pomieszczenie całe z drewna z ogromnymi oknami z widokiem na ogród i jezioro, w których wiszą długie, naturalne, białe zasłony. Wnętrze zastawione jest drewnianymi stołami, a dodatki stanowią świeże kwiaty. Z kolei wspólne pomieszczenie dla gości służące odprężeniu absolutnemu to kameralna sala z miejscówkami idealnymi do przesiadywania – jest kominek, miękkie kanapy, ogromne fotele i pyszne wino w ofercie. Ponieważ gościniec położony jest na wzgórzu rozciąga się stąd bajeczny widok, który wprawi was w zachwyt. W ogrodzie, nawet jesienią można spędzić cały dzień – są altanki z fotelami i ciepłe koce na wyposażeniu. Jesień to nie powód, by rezygnować z rozrywek wodnych – ciepłe popołudnie warto spędzić na rowerku wodnym, by podziwiać krajobrazy, a chłodny wieczór w saunie.
Jeśli wolicie aktywny wypoczynek możecie skorzystać z wypożyczalni rowerów, boiska do siatkówki lub niezliczonych ścieżek na długie spacery. Właścicielom gościńca nie jest obojętna lokalizacja – bliskość granicy polsko-litewskiej to doskonały powód, by gościom podać nie tyle wyroby własnej roboty, ale produkty rdzennie regionalne. Będziecie zachwyceni!
Gdzie?
W miejscowości Dusznica 33, na Suwalszczyźnie, niedaleko granicy polsko-litewskiej, nad jeziorem Gaładuś. Za ile?
290 zł za osobę w pokoju, 350 zł za cały pokój.
napisz do autorki: ewa bukowiecka-janik@natemat.pl