
– Z Polski? To podam telefon do ginekologa – rzuca od razu pracownik jednej ze słowackich klinik ginekologicznych. Nie pyta o nic, nie daje dojść do słowa, podaje komórkę. – Dużo Polek do Państwa przyjeżdża? – próbuję jeszcze. – Dużo. Proszę dzwonić do ginekologa – pada odpowiedź. To usuwanie ciąży. W kwestii zapłodnienia in vitro podobno lepiej jechać do Czech. Przynajmniej całkiem sporo polskich par już korzysta z tamtejszych klinik. A może być ich jeszcze więcej.
Polki od dawna wyjeżdżają, a zagraniczne gabinety tylko na tym korzystają, co nie jest tajemnicą. W wyniku obecnej burzy politycznej w kraju, biznesowe korzyści zagranicznych klinik mogą być jeszcze większe – czy to w przypadku aborcji, czy in vitro. Można uznać, że w tym sensie polskie władze robią im przysługę.
W kwestii aborcji Polki podobno najchętniej jeżdżą do Niemiec i Holandii, a także – uwaga – na Ukrainę, ale też na Słowację. W Czechach – jak słyszę – polskich aborcji jest mniej przez prozaiczny powód. – Aborcja jest legalna do 12 tygodnia, ale trzeba być zameldowanym w Czechach, dlatego wśród Polek popularniejsza jest Słowacja – mówi pracownik jednej z klinik. Taka sama informacja znajduje się również na portalu pomagamy-kobietom.pl.
Obecnie najpopularniejszy trend to wyjazd na Słowację. Jest to decyzja dość dobrze uzasadniona z kilku powodów. Po pierwsze bardzo profesjonalnie przygotowane kliniki. Tutaj cały personel mówi zrozumiale mieszanym polskim i słowackim, nie ma więc barier komunikacyjnych. Bardzo wysoki poziom obsługi medycznej. Dobrze przygotowani lekarze i miłe pielęgniarki. Wysokiej jakości sprzęt. Po prostu jest wszystko tak jak powinno być. Po trzecie w przeciwieństwie do Czeskiej Republiki na Słowacji aborcja dla polek jest legalna. Po czwarte korzystna cena. Czytaj więcej
Z in vitro jest odwrotnie. W Czechach znajdują się renomowane kliniki, do których przejeżdżają pary z całego świata. Również Polacy, i to nie tylko z Polski. Jak słyszę w jednej z nich, zainteresowanie jest bardzo duże wśród Polaków z całej Europy, a nawet świata, w miesiącu bywa po kilkanaście polskich zgłoszeń. Dlaczego? Dlaczego akurat tu? Zainteresowanie już od dawna widać w sieci. Na forach dyskusje, wymiana wrażeń, cen, porad...
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
