
Sprawa obywatelki Chin, która została zmuszona do aborcji w siódmym miesiącu ciąży, nadal budzi kontrowersje na świecie. Oburzenie środowiska międzynarodowego tym faktem było tak duże, że chińskie władze przeprosiły kobietę za ten incydent oraz zawiesiły osoby za to odpowiedzialne. "Chiny, czyli kraina postępem i aborcją płynąca. Lewica europejska śni o takich możliwościach zabijania jakie ma chińska" - napisał na swoim Twitterze dziennikarz Samuel Pereira. Lewica tymi słowami jest oburzona.
Przedstawiciele lewicy, których spytaliśmy o opinię Pereiry, są oburzeni. - To słowa napastliwego, agresywnego młodzieńca, który ma jakieś kompleksy. Wypowiedź jak ze szpitala psychiatrycznego - odparowuje prof. Magdalena Środa, o której wspomina
Lepiej, żeby kobieta wcześnie dokonała aborcji, niż miała potem nieodpowiedzialnie wychowywać dziecko.
Również politycy partii uważanych w Polsce za lewicowe oburzają się na Samuela Pereirę. - Idiotyzmy. My mielibyśmy dążyć do czegoś takiego, jak jest w Chinach? To chore stwierdzenie - mówi nam Anna Bańkowska z SLD, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji polityki społecznej. Posłanka Sojuszu wtóruje prof. Środzie w argumencie o różnicy między aborcją w siódmym miesiącu ciąży, a w 15 tygodniu. - Jesteśmy za cywilizowanymi przepisami i dajemy temu wyraz w projektach ustaw - podkreśla parlamentarzystka.
Faktem jest, że istnieją w Europie politycy namawiający nawet do aborcji już po urodzeniu. Faktem też jest, że lewica opowiada o micie przeludnienia, a to właśnie ten mit w Chinach stanowi podstawę do zabijania dzieci.
Samuel Pereira nie jest jednak odosobniony w swojej opinii. Poza posłem Szwedem z PiS podziela ją także Tomasz Terlikowski, naczelny portalu Fronda.pl. - Faktem jest, że istnieją w Europie politycy namawiający nawet do aborcji już po urodzeniu. Faktem też jest, że lewica opowiada o micie przeludnienia, a to właśnie ten mit w Chinach stanowi podstawę do zabijania dzieci - wskazuje Terlikowski. Dziennikarz przypomina, że w historii "lewicy w ogóle łatwo przychodziło mordowanie ludzi". Wypowiedzi europejskich zwolenników prawa do aborcji według naczelnego Frondy wpisują się właśnie w retorykę chińskiej lewicy.

