
Gdyby przyjechała do Gdańska, na pewno usłyszałaby od nauczycieli i dyrektorów szkół parę cierpkich słów. W oświacie aż wrze, bo minister chce wprowadzić wiele kontrowersyjnych reform, które mogą się zakończyć zwolnieniami. Ale Anna Zalewska nie usłyszy głosu uczestników XI Kongresu Zarządzania Oświatą, bo odwołała swój udział w spotkaniu.
REKLAMA
Trzydniowy kongres organizowany przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty właśnie się rozpoczął. Do Gdańska przyjechało około tysiąca dyrektorów szkół i samorządowców. Minister edukacji objęła nawet patronatem honorowym to wydarzenie. Ale obecnością nie zaszczyci.
"Kupa śmiechu! Ona się po prostu boi", "Nogi za pas ... Wstyd" - tak na forum oskko.edu.pl zareagowali uczestnicy Kongresu w Gdańsku.
Dla pani minister początkowo zmieniono program Kongresu. Ustalono, że spotkanie z Anną Zalewską odbędzie się nie na początku, a na końcu spotkania, aby mogła zdążyć do Gdańska z podróży zagranicznej. W piątek popołudniu jednak minister Zalewska poinformowała organizatorów Kongresu, że w ogóle nie przyjedzie.
Po reakcji dyrektorów szkół, dziś MEN zmienił decyzję - poinformowano, że do Gdańska przyjedzie Maciej Kopeć, podsekretarz stanu w MEN oraz dwoje dyrektorów departamentów. Pewnie oni będą musieli posłuchać tego, co nauczyciele, dyrektorzy i samorządowcy myślą o planach pani minister.
Pochlebnych recenzji raczej będzie niewiele. Kilka dni temu PiS-owską reformę edukacji skrytykował Mirosław Handke - sam przedstawiający się jako wyborca PiS. To on pod koniec lat 90. był ministrem edukacji, który przeprowadził reformę wprowadzającą gimnazja. Dziś Anna Zalewska zamierza je zlikwidować.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
