Anna Zalewska postawiła sobie za cel zlikwidowanie w Polsce gimnazjów.
Anna Zalewska postawiła sobie za cel zlikwidowanie w Polsce gimnazjów. Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta

Były minister edukacji w rządzie Jerzego Buzka przerywa milczenie. Choć głosował na PiS w ostatnich wyborach, to miał nadzieję, że likwidacja gimnazjów pozostanie wyłącznie niespełnionym hasłem wyborczym. Dziś mówi o niekompetencji minister edukacji i krytykuje podstawowe założenia reformy w szkołach.

REKLAMA
Mirosław Handke w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” z żalem stwierdza, że wbrew jego nadziejom za reformę systemu edukacji w Polsce zabrali się Ryszard Legutko i Andrzej Waśko. Jego zdaniem, ci dwaj krakowscy profesorowie stawiają na szkoły, w których nauki ścisłe są nieważne, a promuje się nauki z gatunku „science fiction”.
Handke uważnie przysłuchuje się też obecnej minister edukacji narodowej Annie Zalewskiej. Nie ocenia jej najlepiej. – Jest wyraźnie niekompetentna, a przy tym irracjonalnie przywiązana do swoich pomysłów. I dlatego jest groźna – mówi były minister. Dodaje przy tym, że w Prawie i Sprawiedliwości obowiązuje "centralizm demokratyczny". Co oznacza, że jeśli nawet jacyś politycy tej partii nie zgadzają się z pomysłem likwidacji gimnazjów, to słowem się do tego nie przyznają i będą milczeli.
Chodziło o wyrównanie szans
Mirosław Handke był odpowiedzialnym w rządzie Jerzego Buzka za przeprowadzenie reformy edukacji. To właśnie on wprowadzał w Polsce gimnazja. Tłumaczy, że chodziło o wyrównanie szans młodzieży w miastach i na wsi. Dziś jest przekonany, że w znacznej mierze się to udało. Twierdzi, że młodzież wiejska chętniej garnie się do nauki. Powrót do poprzedniego systemu zdaniem byłego ministra odwróci ten trend.
Jednak Mirosław Handke nie wszystkim, co przeprowadził rząd Jerzego Buzka może się dziś chwalić. Przyznaje się, że były też potknięcia i błędy. W wywiadzie udzielony, „Gazecie Wyborczej” mówi, że zły był na przykład program nauczania historii, według którego dzieci w podstawówce, gimnazjum i później w liceum ciągle uczyły się na okrągło tego samego – od starożytności do czasów współczesnych. Błędów było więcej, ale i tak Handke podkreśla, że największym błędem będzie dziś likwidacja gimnazjów.
Zdaniem byłego ministra edukacji, za likwidacją gimnazjów opowiadają się przede wszystkim Ryszard Legutko, prezydent Andrzej Duda, bratanica Jarosława Kaczyńskiego Marta Kaczyńska oraz wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – To silne lobby, które opiera się na emocjach, na przekonaniu, że „kiedyś było lepiej” – tłumaczy. Jego zdaniem, minister Zalewska jest tylko wykonawczynią ich woli. – Pani minister dużo mówi, ale niestety często nie wie o czym – mówi Handke.
W wiejskich szkołach zgaszą światło
Jego słowa znalazły potwierdzenie w studiu „Kropka nad i”, gdzie gościem u Moniki Olejnik była dwa miesiące temu minister edukacji Anna Zalewska. Można powiedzieć, że jej występ był popisowym przykładem kłamstwa, cynizmu, ale też zwykłej niewiedzy. Szefowa MEN nie wie, kto mordował Żydów w Jedwabnem i podczas Pogromu Kieleckiego. Zdaje się też nie znać definicji słowa „poległ”, co samo w sobie dyskredytuje ją jako polonistkę.
Jak pisała Anna Dryjańska w naTemat, Anna Zalewska niczym nie różni się od rosyjskich polityków, którzy próbując fałszować historię, kłamią na temat tego, kto jest odpowiedzialny za mord na polskich oficerach w Katyniu. Mimo tego trudno spodziewać się, żeby w najbliższym czasie Zalewska straciła stanowisko. Najpierw musi zniszczyć w Polsce system edukacji, żeby po gimnazjach żaden ślad, kamień na kamieniu nie pozostał. Partia doceni jej trud.
Mirosław Handke mówi, że powrót do starego systemu edukacji sprawi, że "w wiejskich szkołach wyłączą światło". A gdy światło gaśnie nastaje ciemność. Żeby nie powiedzieć – ciemnota.