To się musiało tak skończyć. Wymiana całej kadry zarządzającej i obsadzenie stanowisk "swoimi" dało efekt. Po niecałym roku rządów PiS wartość notowanych na giełdzie spółek z udziałem Skarbu Państwa spadła o 39 mld złotych. A to dopiero pierwszy rok PiS u władzy...
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Takiej sumy nie sposób sobie wyobrazić. 39 mld złotych to więcej niż wart jest największy polski bank PKO BP. Takiego porównania używają analitycy z portalu strefainwestorow.pl. To oni oszacowali, jakie są straty spółek Skarbu Państwa od dnia wyborów parlamentarnych.
– Polityka „drenowania” spółek nowymi podatkami, wymianami kadr, projektami inwestycji niezwiązanych z podstawową działalnością oraz paraliż decyzyjny sprawia, że giełdowe wyceny spółek z udziałem Państwa lecą na łeb na szyję – pisze w strefainwestorow.pl Paweł Biedrzycki. I to one ciągną w dół całą giełdę. W ostatnim roku indeks WIG20 był najsłabszym na całej giełdzie, stracił aż 17 proc. Tymczasem na światowych giełdach tendencje nie są złe.
Jeszcze przed wyborami spółki Skarbu Państwa obecne na GPW warte były 225 mld zł, dziś 186 mld zł. Inwestorzy najwyraźniej nie zaufali decyzjom nowych władz w najważniejszych spółkach. Najwięcej pieniędzy stracił PGNiG, grubo ponad 10 mld zł. Ale cóż się dziwić inwestorom, skoro w największej gazowej spółce możliwe są takie kariery. Niedawno pisaliśmy o działaczu PiS, który prowadził budkę z kebabem, a został wicedyrektorem w PGNiG.
Mocny spadek wartości dotknął też PZU - ubezpieczyciel stracił ponad 8 mld zł. Procentowo natomiast największe straty poniosła branża energetyczna. Firma Energa jest dzisiaj warta 55 proc. mniej niż przed wyborami, Enea 32 proc. mniej, a PGE ponad 22 proc. mniej.
Niedawna dymisja ministra skarbu Dawida Jackiewicza przy tych liczbach wydaje się całkiem zrozumiała. Ale trzeba pamiętać, że te liczby to straty tylko za niecały rok rok rządów PiS. Przed nami jeszcze co najmniej trzy lata.