"Żarty się skończyły. Moje ciało, moja sprawa" – twierdzą organizatorki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W czerni z wieszakami protestowały przed Sejmem przeciw pomysłom całkowitego zakazu aborcji. "Czarny protest" śledziliśmy na bieżąco. Przed Sejmem wrzało.
Na scenie pojawili się wszyscy mówcy. Chwycili się za ręce. Finał manifestacji przed godziną 15-ą. Barbara Nowacka: – Nie damy zabrać wolności jakimś politykom, jakimś posłom, jakimś biskupom i jakiemuś Jarosławowi Kaczyńskiemu! Przedstawiciele inicjatywy "Ratujmy Kobiety" w środę będą w Strasburgu. Wówczas w Parlamencie Europejskim odbędzie się specjalna debata o prawach kobiet w Polsce.
Protest był na bieżąco komentowany w mediach społecznościowych.
Nie tylko w Warszawie protestują w Słupsku zebrał się tłum mieszkańców.
Przedstawicielka inicjatywy Dziewuchy Dziewuchom z oburzeniem stwierdziła, że rządzący zebrane przez nich 250 tysięcy głosów wyrzucili do kosza. Tym samym nie liczą opinią społeczeństwa. Dodała: – Sejm, który zapowiadał, że nie odrzuci żadnej inicjatywy obywatelskiej, skłamał. My nie chcemy umierać, nie chcemy rodzić z gwałtu. Chcemy, żeby dzieci były kochane.
Z trybuny przy Wiejskiej Anna Karaszewska z Kongresu Kobiet mówiła do zebranych: – Żadne cywilizowane państwo nie ośmieli się traktować kobiet tak, jak polski parlament dwa tygodnie temu. Aborcja to możliwość, otwarte drzwi w trudnej sytuacji. To nasze podstawowe prawo. Prawo do aborcji to papierek lakmusowy tego, jak kobiety są traktowane w społeczeństwie.
W tłumie pod Sejmem jest również aktorka, Maja Ostaszewska. Wzbudziła entuzjazm wśród zebranych. Ubrana w czerń aktorka znana jest z negatywnych opinii o rządach PiS-u.
Katarzyna Kądziela z Inicjatywy Feministycznej: – Nie da się nas kupić z 500 plus, nie ma kompromisu jeśli chodzi o zdrowie i życie. Nie ma wolności jeśli nie ma wolnego wyboru!
– Pani premier, być może pani chciała tu dziś być, ale Jarosław Kaczyński pani nie pozwolił – stwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. W tłumie zebranym na Wiejskiej inne znane kobiety.
– Pani Beato, niestety, ten rząd obalą kobiety – mówi posłanka PO, Joanna Mucha. Tłum skanduje za nią.
Mucha dodaje: – Dziwi mnie, że ci wszyscy politycy przeciwnicy antykoncepcji sami mają tak mało dzieci.
Jej słowa wzbudziły aplauz i zabrzmiały groźnie.
Pod Sejmem reprezentanci PO przypominają w jakich bólach rodziła się ustawa aborcyjna i nie można niszczyć wypracowanego kompromisu.
– Chcemy lekarzy, nie misjonarzy! – krzyczy tłum.
Nowacka kontynuowała: – PiS nie liczy się z głosami obywateli. Beata Szydło, z łaski nazywana przez Jarosława Kaczyńskiego, powiedziała że o aborcji nie powinno się rozmawiać na ulicy, a gdzie mamy rozmawiać.
I zapowiedziała europejską inicjatywę ustawodawczą, która ma na celu walkę o prawo do aborcji i antykoncepcji w całej Europie.
– Nie damy się fanatykom! Chcemy, aby w Polsce było po prostu normalnie. Nie średniowiecze – mówi Barbara Nowacka, jedna z organizatorek protestu. Dziękuje, że pod Sejmem zebrało się "morze" protestujących.
– Hańba! Oszuści! – skandują zebrani pod adresem posłów rządzącej partii.
Zebrał się tłum pod Sejmem protestujących przeciw zaostrzeniu przepisów. Organizatorki już dodają, że będą musiały działać przeciw kolejnych kolejnym "fanatycznym" pomysłom i inicjatywom, które trafiły do Sejmu.
Protest kobiet pod Sejmem. Będzie się działo!
Sobota ma być przedsmakiem poniedziałkowej akcji – strajku kobiet. Ich protest wzbudził projekt komitetu "Stop aborcji", który narusza kompromisowe rozwiązania w tej sprawie. Teraz inicjatorzy ustawy, a także politycy wspierający zakaz, będą mieli okazję przekonać się, jak silne są przeciwniczki tych pomysłów.
O godzinie 13 rozpocznie się manifestacja. Jej organizatorem jest m.in. Inicjatywą Polska na czele z liderką Barbarą Nowacką.
Pod Sejmem mają pojawić się również politycy opozycji.
Oczywiście nie zabraknie też osób z Komitetu Obrony Demokracji.
Natomiast poniedziałkowy strajk rozpocznie się już od rana. Szczegóły dostępne są na profilu społecznościowym, Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Dlaczego protest jest tak ważny? Odpowiedzi udziela Barbara Nowacka.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl