Dawid Jackiewicz dostał akt dymisji z rąk ... gońca.
Dawid Jackiewicz dostał akt dymisji z rąk ... gońca. Fot. Agata Grzybowska, Piotr Janowski / Agencja Gazeta
Reklama.
To drugi taki przypadek, gdy minister przez posła dostaje dymisję, nikt mu nie dziękuje za pracę, wszystko odbyło się jak odbieranie listu poleconego. Pierwszy raz potraktowano w ten sposób Andrzeja Leppera. Ówczesny minister rolnictwa i wicepremier był oskarżony o przyjęcie łapówki i być może dlatego nikt nie chciał się z nim spotkać.
Minister Dawid Jackiewicz nie ma żadnych zarzutów. Mimo to aktu dymisji nie dostał ani z rąk prezydenta, ani z rąk pracowników kancelarii prezydenta. Miała być "dobra zmiana", ale nikt nie zapowiadał, że przy okazji zmienią się standardy i obyczaje.
Minister skarbu państwa został zdymisjonowany trzy tygodnie temu. Spekuluje się, że powodem jego dymisji była krytyka przez ministra polityki kadrowej PiS, które do spółek skarbu państwa wprowadza wielu politycznych działaczy, często nieposiadających kwalifikacji do pełnienia nowych funkcji.
Jednocześnie mówi się, że minister Jackiewicz sam chętnie obsadzał stanowiska swoimi ludźmi. Do tego doszedł konflikt z Mateuszem Morawieckim i Zbigniewem Ziobro. Sam Jackiewicz mówił - jeszcze przed otrzymaniem dymisji - że nie ma sensu utrzymywania resortu, który jest biurokratycznym molochem zatrudniającym półtora tysiąca ludzi. I rzeczywiście wkrótce MSP zostanie całkowicie zlikwidowane.
źródło: TVN24

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl