Prezydent Francji Francois Hollande odwołał wizytę w Polsce. To protest przeciw zerwaniu kontraktu na Caracale.
Prezydent Francji Francois Hollande odwołał wizytę w Polsce. To protest przeciw zerwaniu kontraktu na Caracale. Fot. Sławomir Kamiński / AG
Reklama.
Po przejęciu władzy przez Andrzeja Dudę oraz Prawo i Sprawiedliwość Polska miała wstać z kolan. Niektóre prawicowe media nawet to obwieściły. Ale ich radość była zbyt wczesna. Nie tylko z powodu odległego miejsca Dudy w kolejce przemawiających na tegorocznym Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, o czym pisaliśmy w naTemat.
Znacznie poważniejszym sygnałem, i tym razem prawdziwym, a nie wydumanym, jest odwołanie wizyty prezydenta Francji Francois Hollande'a. To protest przeciw zerwaniu przez polski rząd negocjacji w sprawie dostawy śmigłowców wielozadaniowych dla naszego wojska – podaje Onet za AFP. Przetarg wygrał Airbus (w którym dominującą rolę odgrywają Francuzi).
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, na czele z Antonim Macierewiczem, już w kampanii wyborczej krytykowali wybór Caracali i zapewniali, że do sfinalizowania transakcji nie dojdzie. Kilka dni temu te zapowiedzi się zmaterializowały. Podwładni Jarosława Kaczyńskiego musieli zdawać sobie sprawę, że zakup uzbrojenia to nie tylko decyzja biznesowa, ale też polityczna. Teraz muszą ponieść polityczne konsekwencje tego.
Odwołanie wizyty Hollande'a to wyraźny sygnał, że nasze stosunki z Francją są najgorsze od lat. Jeszcze w lipcu prezydent Francji był jednym z głównych gości Szczytu NATO w Warszawie. Za czasów Donalda Tuska wystąpił nawet przed Zgromadzeniem Narodowym. Teraz nawet nie chce przyjechać na zaplanowaną wcześniej wizytę.
źródło: Onet.pl

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl