Będzie polska "Gra o tron"? TVP znowu przymierza się do serialu o Jagiellonach
Oskar Maya
10 października 2016, 17:54·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 października 2016, 17:54
Prezes Jacek Kurski znowu zapowiada premierę polskiego serialu o Jagiellonach. Czy to blef -rezesa, walczącego o utrzymanie swojej posady? A może wreszcie prezes ma pomysł na serial na miarę " Gry o tron"? Rzeczywiście, historycznego serialu na poziomie w polskiej telewizji już dawno nie było.
Reklama.
– To mrzonki."Koroną królowej" zajmował się przecież osobiście dyrektor programowy, Wojciech Hoflik, którego prezes Kurski zdymisjonował dwa tygodnie temu – mówi anonimowo osoba przy produkcjach TVP.
Tymczasem w ubiegły piątek, podczas przesłuchania przed Radą Mediów Narodowych, Jacek Kurski przyciśnięty przez posłankę Joannę Lichocką przyznał, że serial wejdzie na antenę już wiosną 2017 roku.– W tej chwili jest rozwijany literacko. Dwa odcinki będą nadawane prawdopodobnie w weekend, od wiosny 2017 roku – potwierdził. Czy dotrzyma słowa?
– Jeśli serial się dopiero pisze, to mam wątpliwości, że trafi na antenę już w przyszłym roku. A jeśli nawet to raczej nie będzie to bardzo droga produkcja – tłumaczy nasz rozmówca. – To raczej taktyczna zagrywka Kurskiego, który walczy o utrzymanie fotela.
Faktem jest, że w polskiej telewizji już dawno nie było serialu historycznego na dobrym poziomie, a produkcje kostiumowe wciąż kojarzą się z reliktami swoich epok, takimi jak "Królowa Bona", "Znak Orła", czy "Czarne Chmury".
Telewizja Polska ma wreszcie szansę wpisać się w światowe trendy. Od kilku sezonów hitowymi serialami są takie produkcje jak "Gra o tron" czy "Wikingowie". Ich największymi atutami są nie tylko sprawnie napisane scenariusze, ale przede wszystkim olbrzymi rozmach. "Gra o tron" kręcona jest w Chorwacji, Irlandii Północnej oraz w Maroko, co okazało się jedną z najlepszych inwestycji filmowych tych krajów.
Szczególnie Chorwaci zrobili z planu "Gry o Tron" wręcz odrębną gałąź turystycznego biznesu. Będąc w Dubrowniku, czy na wyspie Lokrum, można wynająć przewodnika, który pokaże szlak filmowy, a w trakcie trwania planu można nawet statystować w zdjęciach. Serial dał potężny zastrzyk finansowy chorwackiej turystyce. Tylko w 2015 roku turyści zostawili w Chorwacji 7.5 miliona euro.
Oczywiście trudno liczyć na taki rozmach naszych rodzimych seriali. Nad scenariuszem "Korona Królowej" pracuje ceniona aktorka i scenarzystka Maria Ciunelis, a według słów Kurskiego, tekst jest analizowany przez zespół ekspercki reprezentowany przez środowiska twórcze w programie "Nabór, Ocena, Selekcja". Kiedy scenariusz przejdzie ten etap, dopiero wtedy zostanie skierowany do produkcji.
Jeśli nawet "Korona Królowej" przejdzie etap eksperckiej analizy, to będzie bardzo trudno skończyć odcinki do wiosennej ramówki. Szczególnie, że Kurskiego czeka najpierw rozstrzygnięcie konkursu na prezesa TVP. – Wstrzymujemy się ze wszystkimi komentarzami związanymi z nowymi produkcjami telewizyjnymi, do czasu zakończenia konkursu – słyszymy w biurze poseł PiS Joanny Lichockiej, członkini Rady Mediów Narodowych.
– Jeśli telewizja chce wreszcie zrobić coś na przyzwoitym poziomie, to realnie taki serial powinien być wyprodukowany w ciągu dwóch lat – ocenia w rozmowie z nami producent związany z TVP. Czy doczekamy się serialu, za który nie trzeba będzie się wstydzić?
Śmiałe pomysły zatrudnienia w polskich serialach hollywoodzkich gwiazdorów mieli także inni politycy PiS. Jarosław Sellin widziałby w obsadzie Mela Gibsona, natomiast Mariusz Błaszczak chętnie obejrzałby w głównej roli np. Toma Cruise'a. Wszystko wskazuje na to, że te marzenia będą musiały jeszcze poczekać, a zamiast polskiej wersji "Gry o Tron"na razie obejrzymy następny sezon "Wspaniałego stulecia".