
Strona francuska opublikowała list otwarty do polskiego rządu, bo jest przekonana o tym, że Polacy i Siły zbrojne Rzeczpospolitej Polskiej zasługują na pełną wiedzę o postępowaniu przetargowym. Przedstawiciele Airbus Helicopters zdecydowanie zaprzeczają, by prowadzili negocjacje w złej wierze i twierdzą, że negocjacje zostały zerwane jednostronnie przez stronę polską.
REKLAMA
„Pomimo powolnego tempa negocjacji prowadzonych przez ministerstwo rozwoju od września 2015 r, Airbus Helicopters nieustannie pozostawał w pełni zaangażowany w osiągnięcie porozumienia z Polską – piszą Francuzi w liście otwartym. Przekonują, że oferta Airbusa jako jedyna spełniała wszystkie warunki przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy, a także uwzględniała transfer zaawansowanych technologii, które w przyszłości zapewniały by bezpieczeństwo Polski.
Oficjalnym powodem odstąpienia od umowy były „rozbieżności w stanowiskach negocjacyjnych obu stron, które uniemożliwiają osiągnięcie kompromisu”. Rząd PiS uznał dalsze negocjacje za bezcelowe. Zdaniem strony polskiej Francuzi nie przedstawili oferty offsetowej która by zabezpieczyła bezpieczeństwo Polski. Dzisiejszy list otwarty zdaje się przeczyć oficjalnej wersji.
Rząd wycofał się z kontraktu w zeszłym tygodniu. Wartość zamówienia miała wynosić ponad 13 mld złotych, za które planowano zakupić 50 śmigłowców. Wczoraj minister Macierewicz zapewnił, że wojsko otrzyma inne śmigłowce, produkowane w Mielcu Blackhawki, które zdaniem szefa MON są lepsze. Na razie nic nie wiadomo, żeby miał zostać rozpisany nowy przetarg.
Tymczasem opozycja przekonuje, że zaoszczędzone pieniądze zostaną przeznaczone na spełnianie obietnic wyborczych.
źródło: RMF FM
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
