Andrzej Duda obiecywał dużo nie tylko w kampanii, ale i po objęciu urzędu. Do tej drugiej grupy należała zapowiedź nowelizacji ustawy policyjnej, którą nazwano "inwigilacyjną" z powodu naruszających prawo do prywatności zapisów. Ale od lutego prezydent nic nie zrobił.
Prawo i Sprawiedliwość poważnie naruszyło nasze poczucie prywatności, w ekspresowym tempie przepychając przez Sejm nowelizację ustawy o policji. Część winy ponosi za to Platforma, która miała czas na wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ale tego nie zrobiła. Dlatego PiS musiało się spieszyć. Jednak to nie oznacza, że miało prawo pomijać głosy zaniepokojenia.
Protest
Dlatego w lutym sporo było głosów sprzeciwu wobec kształtu ustawy, którą szybko ochrzczono "ustawą inwigilacyjną". – Zawarta w projekcie propozycja 'kontroli' ma jedynie fasadowy charakter, ponieważ ma charakter fakultatywny. Sąd przeprowadzający kontrolę będzie miał dostęp jedynie do materiałów uzasadniających pobranie danych, a nie wszystkich materiałów postępowania – alarmowała fundacja Panoptykon a także Rzecznik Praw Obywatelskich.
Na początku lutego apelowano do Andrzeja Dudy, by nie podpisywał przyjętej przez Sejm ustawy. Prezydent ustawę podpisał. Fundacja Panoptykon i inne organizacje pozarządowe zorganizowały przed Pałacem Prezydenckim 12-godzinny protest przeciw decyzji Andrzeja Dudy.
Obietnica
Nie dało się już jej cofnąć, ale udało się osiągnąć chociaż to, że prezydent przyjął protestujących. – Proszę mi wierzyć, że zależy mi na tym, by wolności obywatelskie były w pełni chronione – przekonywał wtedy prezydent.
Jeszcze dalej szli jego współpracownicy. – Prezydent Andrzej Duda wczoraj spotkał się z osobami, które mają wątpliwości co do tej ustawy i ustalił, że dobrym rozwiązaniem byłaby nowa nowelizacja, która zadowoliłaby wszystkie strony – zapewniała szefowa Kancelarii Małgorzata Sadurska.
Bezczynność prezydenta
– Kancelaria Prezydenta jest gotowa włączyć się do dyskusji. PAD zaproponował, że u nas takie spotkanie się odbędzie. Taką nowelizację ustawy, czyszczącą, będzie można uchwalić – mówiła w audycji "Śniadanie w Trójce".
I jak idzie prezydentowi? – Mimo upływu ponad pół roku Kancelaria Prezydenta nie podjęła inicjatywy legislacyjnej w tej sprawie – mówi w rozmowie z naTemat Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon, który brał udział w lutowym spotkaniu z prezydentem.
– Nie wiemy także nic o tym, by prace w tej sprawie trwały w rządzie i parlamencie. Rząd zapowiadał, że przyjęte w ustawie "inwigilacyjnej" rozwiązania mają tymczasowy charakter ze względu na termin wejścia w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Z perspektywy czasu widać, że rządzący nie mieli takich planów – dodaje.
"Andrzej Duda, to się uda" – skandowano na wiecach kandydata PiS. Na razie udaje się niewiele.