Dyplomatycznie, ale dość wyraźnie wyraził się szef Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta. Marek Magierowski przyznał w rozmowie z Moniką Olejnik, że Andrzej Duda jest za zakazem aborcji. Jego zdaniem prawo powinno być zaostrzone. Jak bardzo?
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
– Prezydent uważa, że w przypadku dzieci niepełnosprawnych obecny kompromis nie chroni ich w stopniu wystarczającym – powiedział Magierowski w programie "Kropka nad i" w TVN24.
A zatem przynajmniej już wiemy, co myśli Andrzej Duda. Gdy Sejm rozpoczął prace nad projektem Ordo Iuris przewidującym więzienie za aborcję - prezydent milczał. Gdy 3 października tysiące kobiet wyszły na ulice w proteście przeciwko radykalizacji prawa - Andrzej Duda był cicho. Aż można było odnieść wrażenie, że prezydent zaginął.
Andrzej Duda głosu nie zabrał wprawdzie osobiście, ale sygnał jego rzecznika jest dość jasny: prezydent chce zaostrzenia prawa aborcyjnego w przypadku, gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony. Dziś jest to (przynajmniej na papierze) jedna z trzech przesłanek usunięcia ciąży. Prawo dopuszcza też aborcję w przypadku ciąży z gwałtu i w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia matki. Projekt Ordo Iuris nie przewidywał żadnych odstępstw - całkowity zakaz i kropka.
Monika Olejnik w rozmowie z Markiem Magierowskim przypominała słowa Lecha Kaczyńskiego. Prezydent, brat prezesa PiS, przestrzegał przed próbami naruszenia tzw. kompromisu aborcyjnego. Rzecznik Andrzeja Dudy odpowiadał, że prawa nie powinno się zmieniać "na chybcika", że zmiany muszą być poprzedzone spokojną, wyważoną debatą.
Jedną z form publicznej debaty są uliczne protesty. Kobiety już raz pokazały, jaką są siłą. Ale na akcji 3 października nie poprzestają. W najbliższy poniedziałek runda druga.