Antoni Macierewicz zdaniem rosyjskiego MON promuje siebie opowiadając głupoty na temat zakupu Mistrali przez Rosję.
Antoni Macierewicz zdaniem rosyjskiego MON promuje siebie opowiadając głupoty na temat zakupu Mistrali przez Rosję. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Antoni Macierewicz upiera się przy twierdzeniu, że Rosja odkupiła dwa okręty klasy Mistral od Egiptu za symbolicznego 1 dolara. Tymczasem rosyjskie ministerstwo obrony dementuje tę informację. Przy okazji oberwało się ministrowi Macierewiczowi.

REKLAMA
Pierwotnie okręty miały trafić do Rosji, jednak po zajęciu przez ten kraj ukraińskiego Krymu, Francja pod naciskiem pozostałych krajów NATO wycofała się z tego kontraktu. Zamiast do Rosji, Mistrale trafiły do Egiptu.
No i się zaczęło. Jeden z rosyjskich portali wrzucił informację o tym, że Rosja odkupiła Mistrale. Cena nie była szczególnie porażająca, okręty miały podobno kosztować jednego dolara. Wiadomość o zakupie Mistrali podchwycił minister Macierewicz. Przydało mu się to w odpowiednim momencie, akurat rząd wycofywał się z kontraktu na zakup francuskim śmigłowców i postawienie Francji w złym świetle było ministrowi bardzo na rękę. Problem w tym, że powtarzając niesprawdzone, ba! – wyssane z palca informacje naraził się tylko na śmieszność.
Rosyjski MON właśnie zdementował doniesienia o zakupie Mistrali – podaje gazeta.pl. Słowa Macierewicza nazwano głupotą i autopromocją. Trudno jednak przypuszczać, żeby minister przejął się tą opinią. Czas na odpowiedź Macierewicza. Czy będzie twierdził, że rosyjskie zaprzeczenia jedynie utwierdzają go w przekonaniu, że miał rację?
źródło: gazeta.pl