Lekarz, prawnik, biznesman. Za dnia ubrany w garnitur i sztywne ramy zawodu, wieczorami zrzuca korporacyjną zbroje i realizuje swoje pasję. Na drugim etacie. Podwójne życie zawodowe to najkrótsza droga do spełnienia. W końcu skoro już pracować na dwóch stanowiskach, to najlepiej na skrajnie odmiennych. Coś dla ducha, coś dla ciała. Poznajcie ludzi, którzy zdradzają swoje zawody.
Piotr Czarnecki jest dyrektorem Reiffeisen Banku, ale jest też chórzystą. Oba zawody wykonuje równocześnie. W ciągu dnia liczy grube miliony i planuje fuzje, wieczorami spotyka się z kolegami w jednej z sal banku i ćwiczy głos. Razem z zespołem „Des Singers”, w którym działa od ponad 40 lat nagrał już trzy płyty. Czwarta w drodze. Praca w banku nie przeszkadza mu w realizacji pasji na najwyższym poziomie. Czarnecki czuje się tak samo muzykiem, jak i finansistą. W oba zawody wkłada całe serce. Oba też generują zyski, choć za pewne te muzyczne są niższe od bankowych. Czarnecki nie jest jedynym przykładem. Osób, które pracują na dwóch, skrajnie odmiennych etatach jest znacznie więcej. W końcu podwójne zawodowe życie to najkrótsza droga do spełnienia.
Satysfakcja gwarantowana. Takie przynajmniej wnioski nasuwają się, kiedy przegląda się biogram Kuby Sienkiewicza, wokalisty Elektrycznych Gitar. Artysta od początku swojej artystycznej kariery zdradza swój zawód. Z wykształcenia jest neurologiem, z pasji piosenkarzem. Kocha oba zawody, więc od ponad 30 lat pracuje na dwóch etatach. Z dyżurów idzie na koncerty, podczas obchodów wymyśla teksty piosenek i wystukuje rytm na doktorskim biurku. Pacjenci cieszą się, że leczy ich sławny rockman i nie przeszkadza im fakt, że czasem ich doktor jest trochę zamyślony. Zawód lekarza, choć trudny, sprzyja podwójności. Czynnym zawodowo lekarzem był też Boy-Żeleński, wybitny pisarz i tłumacz, oraz Mirosław Jędras, lider zespołu Zacier. Jak widać, chcieć to móc.
To hasło powinno też przyświecać Michałowi Sołowowi, który jest nie tylko świetnym biznesmanem, ale także kierowcą rajdowym i dwukrotnym mistrzem Europy. Sport pozwala mu wyżyć się po pracy i złapać dystans do trudnych spraw. Na torze zadanie jest proste, trzeba jechać, w życiu zawodowym wszystko jest trochę bardziej skomplikowane. Nie bez powodu drugi etat zwykle jest etatem twórczym.
Muzycy, sportowcy, artyści. Po godzinach ciężkiej pracy szukamy wytchnienia w zawodach bardziej manualnych. Tak jak chociażby Jarosław Gugała i Filip Łobodziński, którzy oprócz pracy jako dziennikarze zajmują się koncertowaniem z Zespołem Reprezentacyjnym.
Podwójny zawód, to podwójne umiejętności, ale też dowód na to, że wszelkie rozróżnienia na umysł ścisły i artystyczną duszę, nie zawsze mają rację bytu. Mistrzowie matematyki mogą być też świetnymi aktorami i pisarzami. Pisząc o zdradzających zawodach, nie można zapomnieć też o matce. W końcu większość kobiet łączy pracę zawodową z obowiązkami domowymi, które czasem wymagają wyjątkowych zdolności, nie tylko artystycznych. Niestety im nikt za to nie płaci.