Jadwiga Kaczyńska będzie patronką jednej z ulic w Starachowicach. Nowy adres w dowodzie będą mieli mieszkańcy kilkunastu posesji, szyld będą musiały też zmienić restauracja i kwiaciarnia. Czym takim zasłużyła się matka braci Kaczyńskich, że postanowiono ją uhonorować właśnie w Starachowicach?
Zmiana nazw ulic przebiega w ekspresowym tempie, usuwa się wspomnienia po okresie komunizmu i nadaje nowych patronów. Nie zawsze jednak decyzje rady gminy spotykają się ze zrozumieniem mieszkańców. Tak było w przypadku nadania jednej z ulic Starachowic imienia Jadwigi Kaczyńskiej.
Kaczyńska już raz została uhonorowana przez radnych miasta wywodzących się z PiS. Pośmiertnie zostało jej przyznane honorowe obywatelstwo miasta. Głosowanie nad stosowną uchwałą przypominało trochę nocne obrady Sejmu. Radni PiS wnioskowali o zwołanie sesji nadzwyczajnej. O godzinie 22.30 radna Lidia Dziura przedstawiła projekt uchwały, który w nocy został zatwierdzony. Za przyznaniem honorowego obywatelstwa głosowało 14 radnych, 7 wstrzymało się od głosu.
Ale tytuł honorowego obywatela miasta nie zaspokoił ambicji radnych PiS, chcieli czegoś więcej. Okazję dostrzegli, gdy rada miasta, zobligowana przepisami ustawy o dekomunizacji nazw ulic, musiała zdjąć z tabliczek nazwisko Józefa Krzosa i nadać nową nazwę ulicy. W przeciwnym wypadku nazwę musiałby ustalić wojewoda, bez żadnych konsultacji. A tego urzędnicy chcieli uniknąć.
A miała być Bankowa
Mieszkańcy Starachowic sami mogli wybrać, przy jakiej ulicy chcą mieszkać. Ulica Krzosa nie jest ani szczególnie długa, ani przesadnie reprezentacyjna. Zaczyna się przy rondzie im. Lecha Kaczyńskiego. Po lewej stronie dziurawej asfaltowej nitki ciągną się budynki mieszkalne, po prawej rozpościera się Skwer Ofiar Zbrodni Katyńskiej, w dalszym odcinku kilka domów mieszkalnych, parking i korty tenisowe. Przy Krzosa znajdują się też restauracja, kwiaciarnia, delikatesy, siedziby ma kilka banków.
Jak się dowiedzieliśmy od pracownicy urzędu miasta, pośród mieszkańców przeprowadzono konsultacje społeczne. Wszystkie propozycje, które były wcześniej konsultowane z mieszkańcami, znalazły się później w projektach uchwał rady miejskiej. Przygotowywał je osobiście prezydent miasta, Marek Materek. Na stronie internetowej urzędu można znaleźć plan sesji, w którym można przeczytać o projekcie uchwały zmiany nazwy ulicy Krzosa na Bankową. Jednak w czasie obrad radni PiS zgłosili własną propozycję.
Od ronda Hedy do ulicy Tadeusza Krywki ulica ma się nazywać Bankowa. Cały odcinek liczy nie więcej jak 200 metrów. Dalej, aż do ronda im. Lecha Kaczyńskiego, ulica ma mieć imię Jadwigi Kaczyńskiej. Taki projekt zgłosił Tomasz Andrzejewski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Przekonywał resztę zebranych, że radni PiS znaleźli więcej zwolenników ulicy Kaczyńskiej niż Bankowej.
Czy to prawda? Nie przedstawili na to żadnych dowodów, tak powiedzieli i wystarczyło. Wniosek ostatecznie poparło 14 radnych. Co sprawiło, że Jadwiga Kaczyńska została w taki sposób uhonorowana przez radnych?
Urodziła się, do szkoły chodziła i na wakacje przyjeżdżała
Radni pisowscy argumentowali, że Jadwiga jest osobą wielce zasłużoną dla miasta. Tu się urodziła, tu zdawała maturę, tu działała w harcerstwie podczas okupacji. Co więcej, to właśnie w Starachowicach spędzała czasem wakacje wraz ze swoimi synami. Tak, choć brzmi to absurdalnie, to właśnie fakt spędzania wakacji u krewnych w Starachowicach ma być jednym z powodów, dla których Jadwiga Kaczyńska będzie miała swoją ulicę.
Rzeczywiście, Jadwiga Kaczyńska urodziła się w Starachowicach 31 grudnia 1926 roku. Trudno jednak powiedzieć, by mieszkała tu jakoś długo, jej rodzice wyprowadzili się niedługo potem do Warszawy. Do Starachowic wrócili 7 lat później, a mała Jadwiga poszła do szkoły. Podczas wojny mieszkała na osiedlu Bugaj, w leśniczówce przy ulicy Tychowskiej (dziś Radomska). W czasie wojny działała w "Szarych Szeregach”, miała pseudonim "Bratek”. Była sanitariuszką AK, pracowała też jako pielęgniarka w starachowickim szpitalu.
Po wojnie zdała maturę i wyjechała do Warszawy, gdzie poznała byłego powstańca, Rajmunda Kaczyńskiego. Nigdy już na stałe nie wróciła do rodzinnych Starachowic, ale dość regularnie odwiedzała je. Mieszkała wówczas u swoich kuzynek, Ireny, Władysławy i Janiny Szydłowskich. Spędzała u nich wakacje wraz z dziećmi, bliźniakami Jarosławem i Lechem. Jak pisze Kazimierz Cuch na portalu echodnia.eu, sąsiedzi zapamiętali braci jako "trochę urwisowatych”.
Honorowa obywatelka, więc jej się należy
Jakie jeszcze zasługi dla miasta miała Jadwiga Kaczyńska? Czy uratowała dziesiątki mieszkańców miasta? Przeszła do historii miasta jako filantropka, działaczka społeczna, aktywistka? Zasłużyła się w sposób szczególny? Mieszkańcy Starachowic, do których udało nam się dotrzeć, mają na ten temat jednoznaczne zdanie.
– Jako urzędnik nie mogę wypowiadać swojego zdania, co innego, gdyby zapytał by mnie pan na ulicy – mówi nam pracownica urzędu miasta. Ale choć nie może wypowiadać swojego zdania, to chętnie mówi o innych mieszkańcach, którzy woleliby mieszkać przy ulicy Bankowej. – Czym ona się wsławiła? No przecież wiadomo, to matka, błogosławione jej łono, które wydało bliźniaków na ten świat – śmieje się pan Władysław, pracownik jednego z banków przy ulicy Krzosa.
Mieszkańcy mówią o skandalu
Mieszkańcy piszą na portalu starachowice.net o skandalu. Przede wszystkim są oburzeni, że grupa radnych zdecydowała się zignorować wolę mieszkańców. "Radnych powinno się wywieźć na taczkach”– pisze jeden z komentujących. "W uzasadnieniu napisano, że Kaczyńska jest honorową obywatelką miasta. Krystyna Janda też nią jest, a jej ulic nie dają, pomników nie stawiają, a aktorką jest znakomitą” – wtóruje mu drugi. A trzeci się zastanawia, dlaczego jego matka nie została patronką jednej z ulic w Jastarni, gdzie przed laty co roku spędzała z mężem i trójką dzieci wakacje.
Za przyjęciem uchwały głosowało 14 radnych, 5 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Teraz wojewoda świętokrzyski ma 30 dni na rozpatrzenie uchwały. Trudno przypuszczać, żeby Agata Wojtyszek, działaczka Prawa i Sprawiedliwości, zdecydowała się zakwestionować nową nazwę dla ulicy Krzosa. Raczej należy przypuszczać, że Jadwiga Kaczyńska w ciągu najbliższych tygodni zostanie patronką ulicy.