
Niejedno reality show pokazało, że prawdziwe zwycięstwo należy do zdobywców drugiego, czy nawet trzeciego miejsca. Ważne jest to, kto naprawdę spodoba się widzom. Nie wiadomo jeszcze, jak daleko w "Azja Express" zajdzie Leszek Stanek, ale jego strategia (a w istocie jej brak) sprawia, że wygrywa ten program. Robi to w każdym odcinku, bo to właśnie jego najbardziej pokochali widzowie.
Tam nie ma czasu, by udawać. Jadąc do Azji mieliśmy z Izą pewne założenia. To legło w gruzach już po pierwszej nocy, bo nie masz czasu na reżyserowanie i przedstawianie swojej wizji. Ten program obnaża, ale zdecydowałem się na to podpisując kontrakt z producentem.
Jeśli ktoś chce wiedzieć, kim jest "Lenio", może po prostu napisać do niego na Facebooku. Nie trzeba kontaktować się z nim przez agentów, a odpisanie "zwykłemu Kowalskiemu" nie zagraża jego statusowi. – Uważam siebie za artystę performatywnego, ale gdybym miał się ukierunkować, obecnie najważniejsze jest dla mnie aktorstwo i śpiew – mówi naTemat
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl
