Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich nie ukrywa, że ma wiele znajomości w różnych światowych organizacjach i komitetach praw człowieka. Co więcej, jako osoba „z branży” musi je mieć, to nie tylko jego prawo, ale i obowiązek. Nie zgadza się z zarzutami stawianymi przez PiS o tym, ze sprzeniewierzył się swojej przysiędze.
REKLAMA
Adam Bodnar był dziś gościem Dominiki Wielowieyskiej w radiu TOK FM. W rozmowie z dziennikarką odniósł się do zarzutów o sprzeniewierzeniu rocie przysięgi jaką składał przed parlamentem. – Rolą rzecznika nie jest dbanie o wizerunek rządu, tylko dbanie o stan demokracji i prawa obywateli Polski– podkreślał Bodnar na antenie radia. Ten cen sprawia, że zdaniem Bodnara czasem RPO będzie działał w kontrze do decyzji rządu lub parlamentu, a innym razem będzie krytykował orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Wszystko dlatego, że rzecznik działa i patrzy na prawa obywateli z innej perspektywy.
Zarzuty o sprzeniewierzeniu się rocie przysięgi i podkreślanie przez Beatę Mazurek, rzeczniczkę PiS faktu, że zna osobiście osoby pracujące w komisji praw człowieka ONZ Bodnar uważa za zupełnie bezzasadne. – Jeśli człowiek zajmuje się profesjonalnie ochroną praw obywateli to po prostu zna osoby z różnych komitetów i organizacji – mówił na antenie TOK FM Adam Bodnar. – RPO nie tylko może, ale wręcz jest zachęcany do tego, żeby współpracować z zagranicznymi komitetami i organizacjami walczącymi o prawa człowieka.
Tymczasem Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, który także był dziś gościem Dominiki Wielowieyskiej powiedział, że ma wątpliwości co do tego, że RPO rzeczywiście jest bezstronny i jedynie dba o interesy obywateli. Dowodzić tego ma między innymi stanowisko rzecznika w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak podkreślił wiceminister, rodziny nie mają żadnych podstaw do tego, by odwoływać się od decyzji prokuratury, a Rzecznik Prawo Obywatelskich niepotrzebnie włącza się do dyskusji.
źródło: TOK FM
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!