
Beata Mateusiak-Pielucha, posłanka PiS, uważa, że należy żądać od cudzoziemców, ateistów i niekatolików informacji o ich światopoglądzie, a jeśli okaże się, że nie szanują Konstytucji i polskich wartości, powinni zostać deportowani. Sprawę opisuje portal oko.press.
REKLAMA
"Wolni w swoim myśleniu i działaniu powinniśmy żądać od mieszkających i pracujących w Polsce cudzoziemców legalizowania pobytu i stworzyć skuteczniejszy mechanizm bezwzględnego egzekwowania tego obowiązku przez państwowe służby" – napisała posłanka na łamach "wPolityce". "Ale także, powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji" – dodała.
Wyjściem do felietonu posłanki był seans filmu Wojciecha Smarzowskiego, poświęcony rzezi wołyńskiej. Mateusiewicz stwierdza, że trzeba sprzeciwiać się panującej poprawności politycznej i mówić "nie" "schematowi pojęciowemu", którym "zadowalają się" Tomasz Lis i Jacek Żakowski. Sama chce dbać o interesy Polaków.
Co na ten temat mówi Konstytucja? Art. 53 punkt 4. brzmi: "Obywatela polskiego nie można wydalić z kraju albo zabronić mu powrotu do kraju", punkty 1. i 7. art. 53 zaś: "Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii" i "Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania".
