Ellen DeGeneres ze łzami w oczach przyjęła Medal Wolności z rąk Barracka Obamy.
Ellen DeGeneres ze łzami w oczach przyjęła Medal Wolności z rąk Barracka Obamy. Fot. Screen z Youtube / ABC News
Reklama.
DeGeneres ze swoim talentem do rozśmieszania ludzi i przekraczania barier prędzej czy później musiała zostać uhonorowana. Zanim jednak odebrała Medal Wolności w Białym Domu, tłumaczyła się jego ochronie. Dlaczego? Bo zapomniała dowodu. "Nie robię sobie żartów" – napisała na Twitterze, dodając zabawne zdjęcie.
Kiedy wreszcie dostała się do środka, usłyszała wyjątkowe słowa. – Łatwo zapomnieć, ile odwagi miała w sobie Ellen, by pokazać się światu w możliwie najbardziej publiczny sposób – tak Obama mówił o DeGeneres, która 20 lat temu przyznała, że jest lesbijką. Prezydent nazwał to niezwykle istotnym aktem popychającym Amerykę ku zrozumieniu środowisk LGBT. W dalszej części wystąpienia podkreślił jeszcze osiągnięcia komiczki. Jej droga do sukcesu nie była bowiem łatwa i zapłaciła za niego swoją cenę.
Skupione na DeGeneres kamery uchwyciły momenty jej wielkiego wzruszenia, ale i zaskoczenia. Wyglądała tak, jakby nie do końca wierzyła w to, co się dzieje. Z trudem powstrzymywała łzy. Słysząc, że inspiruje do bycia lepszą wersją siebie, kompletnie się rozkleiła, internauci zresztą też. Filmik z momentu jej odznaczenia robi furorę na YouTube i w mediach społecznościowych.
Medal Wolności jest najwyższym cywilnym odznaczeniem w USA, przyznawanym przez prezydenta Amerykanom i cudzoziemcom za wybitny wkład w dziedzinie bezpieczeństwa lub narodowych interesów Stanów Zjednoczonych, pokoju światowego, kultury, a także innych znaczących dokonań w sferze publicznej lub prywatnej.

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl