
"Rozbudzanie poczucia miłości do Ojczyzny" – to jakby podstawa podstawy. Uczniowie mają ją poczuć od pierwszych lat nauki w szkole. Hasła "narodowy", "patriotyczny" mocno przewijają się właśnie w edukacji wczesnoszkolnej. Po ukończeniu III klasy 9-10 latek musi np. rozumieć fakty historyczne, a nawet umieć zadawać pytania dotyczące uczestnictwa w wydarzeniach "historycznych, patriotycznych, narodowych". Co jeszcze? Sprawdziliśmy, jakie zmiany przygotował nam resort Anny Zalewskiej.
Przejrzałam ten dokument. Na pewno jest dużo bardziej szczegółowy niż poprzednie rozporządzenie Ministerstwa Edukacji. Zawiera mnóstwo podobnych, ale rozciągniętych w treści punktów i oznacza mniej swobody dla nauczycieli. Wcześniejsza podstawa to ogólne zapisy bez podziału programu na poszczególne klasy. Ta – dokładnie precyzuje, co uczeń ma robić w konkretnym roku, jakie obowiązkowe lektury przeczytać, czego szczegółowo uczyć, choćby na WF.
To, co najbardziej rzuca się w oczy, to duch patriotyczny. Spójrzmy, jak szkoły będą teraz dbać o narodowy rozwój dzieci. Żeby nie było nieporozumień – robiły to zawsze, w poprzedniej podstawie z 2014 roku też jest zapis o "kształtowaniu postawy obywatelskiej, postawy poszanowania tradycji i kultury własnego narodu". I bardzo dobrze. Ale, jak się okazuje, to widocznie za mało.
W edukacji wczesnoszkolnej pojawia się cały nowy dział o nazwie "Osiągnięcia w zakresie orientacji w czasie historycznym". Dziecko, jak zawsze, ma rozpoznawać symbole narodowe i hymn Polski, ale doszedł jeszcze mundur wojskowy i uczestnictwo w świętach narodowych: m.in. 11 Listopada, 2 Maja, 3 Maja.
Fundamentem jest rzecz jasna historia. W szkole podstawowej kładzie się nacisk na "rozbudzanie poczucia miłości do Ojczyzny", "kształtowanie więzi z krajem ojczystym, świadomości obywatelskiej, postawy szacunku i odpowiedzialności za własne państwo, utrwalanie poczucia godności i dumy narodowej".
Tu też pojawia się zapis, że celem kształcenia jest rozwijanie rozumienia wartości języka narodowego oraz jego funkcji w budowaniu wspólnoty rodzinnej, narodowej i kulturowej.
Moim zdaniem lista lektur jest potworna!!! Nie ma ani Szekspira, ani Moliera. Za to jest co roku powtarzamy Pan Tadeusz. A Nela Reporterka w 8 klasie??? Żarty??? To jest książka dla dzieci z klas 1-3 i te Syzyfowe pracę, brrrr... Zapomnieli jeszcze o Placówce. A siatka godzin to kpina!!!
Co jeszcze się zmieni? Na lekcjach WF pojawiła się umiejętność wykorzystania własnej aktywności ruchowej w różnych sferach działalności człowieka – uwaga – m.in. obronnej. Na wychowaniu w rodzinie uczniowie poznają z kolei religijną funkcję rodziny, a także moralny aspekt antykoncepcji.
Nauka matematyki została podzielona na dwa etapy: konkretny (IV-VI klasa) i formalny (VII-VIII). Pierwszy oznacza, że uczeń poznaje przedmiot za pomocą konkretnych odniesień do rzeczywistości. Drugi - jak czytamy - to czas, kiedy następuje rozwój umiejętności abstrakcyjnych.
Zmiany dotyczą jeszcze godzin nauczania różnych przedmiotów. Nauczyciele nie mogą zrozumieć, dlaczego matematyki mają uczyć tylko na czterech lekcjach w tygodniu.
Napisz do autorki:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
