
Reklama.
Jeden z użytkowników zapłacił 40 zł za transmisję, a następnie udostępnił na Facebooku obraz swojego telewizora. Widownia jego transmisji zbliżała się do 200 tysięcy widzów, co oznacza dla Polsatu nawet 8 mln złotych strat.
– Zawsze tego typu wydarzenia sportowe są okazją, aby pojawiały się takie nielegalne strumienie – mówi w rozmowie z naTemat OlgaZomer, rzecznik prasowa Cyfrowego Polsatu. Aby im zapobiec, w dniu wydarzenia podejmuje się odpowiednie działania minimalizujące możliwość wystąpienia nielegalnych transmisji. – Wysyłane są wezwania do zaprzestania transmisji do administratorów poszczególnych stron, które takie strumienie zamieszczają – mówi rzecznik. Cyfrowy Polsat posiada specjalną komórkę, która na co dzień zajmuje się zabezpieczeniem treści.
Reakcje czasem są skuteczne, czasem nie, bo serwery znajdują się poza granicami Polski. Zawsze staramy się to monitorować, bo wczorajsza nielegalna transmisja nie jest odosobnionym przypadkiem.
– Jest to jawne łamanie prawa, więc nie zostawiamy takich spraw bez wyjaśnienia. Tak było i wczoraj. Na nasze wezwanie przywoływana przez Pana transmisja na FB została usunięta. Ponadto do odpowiednich organów wystosujemy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – mówi Olga Zomer.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl